Dopracuje do końca kadencji, tej, jaką zakładano, gdy obejmował mandat. A po 31 października 2023 Sławomir Ćwik (Polska 2050) rozstanie się z Radą Miasta Zamość. Swoją decyzję ogłosił na koniec wtorkowej sesji. Dlaczego ją podjął?
– Mam w pamięci słowa Antoniego Słonimskiego: „Jeśli nie wiesz, jak się zachować, zachowaj się przyzwoicie” – mówi radny.
Jego zdaniem przywoitość wymagała właśnie zrzeczenia się mandatu. Przyznaje, że jego gest jest raczej symboliczny i niewiele zmieni, ale uznał, że tak właśnie powinien postąpić w sytuacji, gdy pod koniec września Sejm przyjął ustawę o wydłużeniu już i tak wydłużonej (wcześniej radni byli wybierani na 4 lata, a od ostatnich wyborów na 5) kadencji samorządu do 30 kwietnia 2024 roku.
– W mojej ocenie takie działanie parlamentu nie ma żadnego umocowania w obowiązującym porządku prawnym Rzeczpospolitej Polskiej, a decyzja o wydłużeniu kadencji jest jedynie polityczną manipulacją rządzących – przekonuje Ćwik. I mówi, że on, zgodnie ze złożonym na początku kadencji ślubowaniem, zamierza pozostać wierny Konstytucji RP i obowiązującemu prawu.
Zapewnia, że o tym, co zrobił, myślał długo. Ale z nikim swojej decyzji o rezygnacji z mandatu nie konsultował. – Nic mi też nie wiadomo, by podobnie mieli się zachowywać inni samorządowcy związani tak jak jak ja z Polską 2050 – zarzeka się radny Ćwik.
Dodaje, że póki co zamierza pracować tak, jak pracował, a obowiązki radnego, jak ślubował „sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców”.
– Nic na temat tego zamiaru radnego Ćwika nie wiedziałem – zapewnia Piotr Błażewicz (PiS) przewodniczący Rady Miasta Zamość.
Mówi, że pisemna rezygnacja, którą na jego ręce złożono została przyjęta i zarejestrowana. Będzie przekazana komisarzowi wyborczemu. – Nie wiem, jaka decyzja zapadnie, zwłaszcza że termin rezygnacji jest odległy, a nowy radny w miejsce Sławomira Ćwika byłby ewentualnie powoływany na okres krótki, ledwie kilkumiesięczny – podsumowuje Błażewicz.