W gminie Susiec wrze. Na ostatniej sesji radni nie udzielili wójtowi absolutorium.
- Mamy zastrzeżenia do stylu pracy wójta i pod tym względem oceniliśmy go podczas głosowania - tłumaczy Zbigniew Naklicki, przewodniczący Rady Gminy Susiec. - Wójt nas o niczym, co się dzieje w urzędzie, nie informuje, a o jego decyzjach dowiadujemy się z mediów. Na komisjach nas lekceważy. Przykre.
Lista zarzutów wobec wójta jest jednak dłuższa. - Bo są w budżecie niejasne pozycje - mówi Mieczysław Watrak, radny z Oseredka. - Na przykład ok. 18 tys. zł. wydano na uroczystości patriotyczno-religijne. Nie udało mi się dowiedzieć, skąd tak wysoka kwota. Gmina też m.in. kiepsko sobie radzi z pozyskiwaniem zewnętrznych środków oraz opłat od kół łowieckich.
Jednak jedną z najważniejszych spraw dzielących radnych i wójta jest finansowanie gabinetu rehabilitacyjnego przy miejscowym NZOZ. Do tej pory szły na niego pieniądze z tzw. profilaktyki antyalkoholowej gminy. Wójt je wstrzymał, bo uznał, że gabinet ma z taką działalnością... niewiele wspólnego. - Radni podjęli decyzję o takim finansowaniu i wójt powinien to uszanować - tłumaczy Watrak. - Z tym wójtem nie da się jednak współpracować.
Podobnie uważa 7 innych radnych, którzy na ostatniej sesji głosowali przeciwko udzieleniu Kawie absolutorium. 6 innych stoi jednak za wójtem murem. - Powiem panu o co w tym wszystkim chodzi, ale pod warunkiem, że napiszecie prawdę - mówi Jerzy Pardus, radny z Kunek. - Na sesji nie było argumentów, dyskusji, nie wskazano żadnych nieprawidłowości. Kilku radnych uznało, że wójt jest spoza ich środowiska i konsekwentnie mu przeszkadzają. O to chodzi.
- Nie mogłem głosować przeciwko wójtowi, bo moi wyborcy go mocno popierają - tłumaczy tymczasem Roman Kawka, radny Łuszczacza i Róży. - Jestem ich przedstawicielem. Gdybym był przeciwko absolutorium, nie wpuścili by mnie do wsi.
Za kilka dni radni będą musieli zdecydować czy podjąć decyzję o zwołaniu referendum w sprawie odwołania wójta, czy nie.
Co na to wszystko Franciszek Kawa? - Na sesji nie padły żadne zarzuty pod moim adresem więc trudno się do nich ustosunkować - mówi. - Budżet był wykonany prawidłowo i to w 98. procentach. Opinia komisji rewizyjnej rady też była pozytywna. A ja robię przecież co mogę dla tej gminy... I trudno będzie mnie odwołać. Ze względów proceduralnych. Uchwała na temat udzielenia absolutorium nie zyskała poparcia. Ale powinna zostać podjęta druga, na temat jego "nie udzielenia”. Tego radni zaniechali. Zawiadomię o tym prokuraturę, bo uważam, że nasz przewodniczący naruszył przepisy.