Kilkuset małych mieszkańców Zamościa z niecierpliwością oczekiwało na Świętego Mikołaja. Miał sfrunąć na spadochronie prosto z nieba. Kiedy
- Tata mówił, że z nieba sfrunie aż trzech Mikołajów - ekscytowała się 7-letnia Weronika z Zamościa. - Od razu wiedziałam, że się myli, bo święty jest tylko jeden. Naprawdę fajnie bujał się w powietrzu. I wszystkie konkursy były fajne.
Sobotnie mikołajki zorganizował Aeroklub Ziemi Zamojskiej oraz Radio Lublin. Były konkursy z nagrodami, występy małych wokalistów i gry. Mieszkańcy Zamościa oddawali także słodycze, żywność i środki czystości najuboższym. Była to część ogólnopolskiej akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę”.
A kiedy nad Rynkiem Wielkim pojawił się Święty Mikołaj z wielkim spadochronem, emocje sięgały zenitu. Wylądował dokładnie na wyznaczonym miejscu i zabrał się za rozdawanie upominków i słodyczy.
- To naprawdę dobry dzień na zabawę - wołał do zgromadzonych Lolek Marczuk, konferansjer jednej z zamojskich agencji artystycznych. - A przy okazji możemy pomóc tym, którzy tego najbardziej potrzebują. (bn)