Podczas interwencji policjanci dobrze wypełniali swoje zadania. Tak uznali krasnostawscy śledczy, którzy umorzyli śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez zamojskich stróżów prawa. Zawiadomienie o pobiciu złożył
25-letni student.
Łukasz S. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał karze grzywny. Po opuszczeniu policyjnego aresztu - z obrażeniami głowy, ucha i krwiakami na udach i pośladkach - trafił do szpitala. Dzień później złożył zawiadomienie w prokuraturze. Podnosił, że choć był trzeźwy i nie zrobił nic złego, został dotkliwie pobity przez mundurowych.
Żeby wykluczyć brak obiektywizmu, śledztwo przekazano z Zamościa do Krasnegostawu. Co ustalono? - O interwencję poprosili policję mieszkańcy bloku przy ul. Lubelskiej, bo ktoś głośno zachowywał się na klatce schodowej, m.in. kopał w drzwi jednego z mieszkań - informuje Andrzej Grochecki z Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
- Gdy na miejscu pojawił się patrol, młody mężczyzna nałożył kaptur na głowę i zaczął uciekać. Nie chciał się wylegitymować, wyrywał się i szarpał, czuć było od niego alkohol.
To był Łukasz S. Funkcjonariusz z koleżanką w mundurze nie mogli sobie dać z nim rady, dlatego poprosili o posiłki. Ale student nie chciał wsiąść do radiowozu, przewracał się na parkingu. - Zachowywał się jak cyrkowiec - zeznała później jedna z kobiet obserwujących w Wielką Sobotę zajście z okna.
Po przewiezieniu do izby wytrzeźwień dalej ignorował polecenia funkcjonariuszy, a na dodatek ich wyzywał. Nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu, a po zdjęciu kajdanek dwa razy uderzył jednego z policjantów.
Noc spędził w policyjnym areszcie. - Funkcjonariusze użyli środków przymusu bezpośredniego: chwytów obezwładniających, pałek i kajdanek, bo inaczej nie dało się poskromić agresywnego mężczyzny - podnosi Grochecki. - Obrażenia ucha mogły powstać podczas interwencji, ale z dwóch opinii biegłych wynika, że rana wygoiła się szybko i bez powikłań, a zaburzenia słuchu trwały krócej niż 7 dni.
Zeznania policjantów i osób postronnych świadczą o tym, że wersja przekazana przez pokrzywdzonego odbiega od rzeczywistego przebiegu zdarzeń.
Łukasz S. był w przeszłości karany za udział w bójce i prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.