Ekspresowa droga S-17 dla Lublina powstanie – obiecał premier Tusk. Tomaszów Lubelski nie ma takiej siły przebicia. Ale tamtejsi urzędnicy i mieszkańcy wciąż liczą, że i u nich powstanie oczekiwana od lat obwodnica.
O tirach "rozjeżdżających” Tomaszów Lubelski pisaliśmy wielokrotnie. Dlatego obwodnica miała być jedną z najważniejszych inwestycji miasta. Mieszkańcy czekają na nią od wielu lat.
W tym roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad miała rozpocząć tę inwestycję, ale ministerstwo infrastruktury zmieniło plany. I termin budowy przesunięto... poza 2013 r. Wywołało to protesty.
Samorządowcy zwarli szeregi. Starosta, burmistrz oraz wójt gminy Tomaszów wysłali wspólny apel m.in. do premiera oraz do ministerstwa.
– Wydaje mi się, że budowa S-17 na odcinku od Kurowa do Piask przybliży także budowę naszej obwodnicy – mówi Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa. – To jest przecież ten sam rejon kraju. Na spotkaniu z ministrem Radosławem Stępniem wyraźnie odczuliśmy, że jest taka nadzieja.
Co dalej? W lutym odbędzie się posiedzenie plenarne Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, dotyczące budowy dróg. Burmistrz będzie starał się, aby zajęto tam wspólne stanowisko w sprawie tomaszowskiej obwodnicy.
W przyszłym tygodniu zbiorą się też członkowie Tomaszowskiego Forum Gospodarczego. Będą rozmawiać o tej inwestycji. Apele i prośby będą słane, gdzie się da.
– Ważne, żeby jak najwięcej środowisk włączyło się w akcję – uważa burmistrz. W sprawę już zaangażował się poseł Sławomir Zawiślak (PiS). Wysłał do ministra infrastruktury specjalne zapytanie.
Mieszkańcy powiatu kibicują urzędnikom. – To co się dzieje w naszym mieście jest naprawdę straszne – mówi tomaszowianin Jan Lewicki. – Bywają dni, że główne ulice są zupełnie zakorkowane. Tomaszów jest małym miastem, ale nie da się po nim jeździć. Tłok, smród spalin to jest norma. Przez to jest bardzo niebezpiecznie. Ta obwodnic musi powstać!
Są też inne powody. – Hałas jaki powodują tiry jest straszny, że aż ściany domów pękają – dodaje jeden z mieszkańców.