Zamość wystarał się o ponad 10 milionów złotych z Regionalnego Programu Operacyjnego. Urzędnicy dołożą z miejskiej kasy prawie 1,8 mln zł i… rozpocznie się kolejny etap rewitalizacji Starego Miasta. Prace zapowiadają się naprawdę imponująco.
Zamość wypiękniał, bo do miasta płynie od kilku lat prawdziwa rzeka pieniędzy. W 2008 r. magistrat wydał ok. 8,5 mln euro na remont 5 zespołów fortecznych (prawie 6 mln euro uzyskał z Funduszu Norweskiego).
W zeszłym roku urzędnicy zdobyli jeszcze 40 mln zł z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (pójdą na renowacje bastionu II i III), prawie 7 mln zł miasto dostało na budowę multipleksu, a kilka tygodni temu 20 mln zł z UE na budowę Muzeum Fortyfikacji.
Korzystają z tego nie tylko turyści i restauratorzy. W sumie przy wszystkich projektach związanych z renowacją zatrudniono aż 600 robotników.
– Wszędzie się kręcą, jak w ukropie – ocenia 60-letni pan Zbigniew, mieszkaniec Zamościa.
To dopiero początek remontów. Zamojscy urzędnicy nie odpuszczają. Magistrat wystarał się właśnie o kolejne 10 mln zł z RPO. Miasto dołoży dokładnie 1 mln 772 tys. zł.
Na wiosnę ruszą za te pieniądze kolejne remonty.
Odrestaurowana będzie m.in. płyta Rynku Wodnego. Zieleń zostanie tam uporządkowana, staną schludne ławki a w sercu placu pojawi się fontanna.
Remont ruszy także na Rynku Solnym i placu Jaroszewicza. Odnowiona zostanie też część nawierzchni ulic: Pereca, Zamenhofa, Solnej i Ratuszowej. To nie wszystko.
Remontowany będzie także Ratuszu. Odnowiona zostanie jego frontowa elewacja oraz zabytkowe schody.
– Chcemy też, aby turyści i mieszkańcy Starego Miasta czuli się bezpieczniej – mówi Garbula. – Przy Rynku Wodnym zostaną zamontowane kamery monitoringu. To ważne także dlatego, że w dawnym klasztorze Klarysek, znajdującym się przy tym rynku, funkcjonuje teraz szkoła muzyczna. To miejsce będzie nie tylko ładne, ale także bezpieczne.
Mieszkańcy Zamościa są tym zachwyceni.
– Do tej pory Rynek Wodny był siedliskiem miejscowych pijaczków i chuliganów – mówi 40-letnia mieszkanka jednej ze staromiejskich kamienic. – Zbierali się właśnie na tym placu. Wieczorami strach było tamtędy chodzić. Urząd dawno coś powinien z tym zrobić. Ale lepiej późno niż wcale… To miejsce będzie reprezentacyjne!