Czego potrzeba do szczęścia w upalne, letnie dni? Czystej wody, piaszczystej plaży i odrobiny cienia. To wszystko można znaleźć nad zalewem w Jacni. Ale nie tylko to. Atrakcji jest tam więcej. Nie ma natomiast tłumów, jak w innych popularnych roztoczańskich miejscowościach.
Zalew w Jacni (gm. Adamów, pow. zamojski) został oddany do użytku już w 2011 roku, a później gmina jeszcze w niego inwestowała, pozyskując środki m.in. z UE i powiększała. Jest pięknie położony wśród lasów i pagórków. Aby do niego trafić, wystarczy zjechać z drogi między Zamościem a Krasnobrodem, a później zostawić auto na sporym, bezpłatny parking.
Woda, plaża i inne...
Zalew jest przez cały rok popularny wśród pasjonatów wędkarstwa, ale w części został też wypłycony na potrzeby wczasowiczó latem. Przy samej wodzie jest piaszczysta plaża, tzw. domek rybaka z miejscem do biesiadowania i grillowania oraz łazienkami i toaletami.
Wśród drzew znajduje się park linowy, w podbliżu spory plac zabaw z siłownią oraz tężnia solankowa. I ważna wiadomość: z tego wszystkiego można korzystać za darmo.
Gdyby komuś znudziło się plażowanie albo wygrzewanie na pomoście, może pospacerować po okolicznym lesie (są wyznaczone szlaki piesze) albo też gęsto porośniętym sosnami półwyspie nad wodą, na którym funkcjonuje Park Edukacyjny „Roztoczańska Kraina Ryb”.
Wokół zbiornika jest również nowa droga i chodniki, które powstały w zeszłym roku. Przed tegorocznym sezonem wakacyjnym pojawiły się też dodatkowe atrakcje: trzy duże parasole kryte trzciną. Powstał również domek ratowników. Bo tego lata po raz pierwszy w Jacni ma być formalnie otwarte kąpielisko.
Woda była badana już kilka razy. Jest czysta. Brakowało tylko ludzi, którzy strzegliby kąpiących się. Ale Piotr Synowiec, szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Zamościu zapowiedział, że w ten weekend ratownicy już w Jacni powinni być.
Pizza, frytki i kajaki
Wiele osób odwiedzających to miejse przyjeżdża tutaj z własnym grillem, ale można też zamówić coś gotowego.
Za gastronomię zorganizowaną na ogrodzonym terenie przy samym parkingu odpowiada utworzona przez gminę Spółdzielnia Socjalna Adamowianka. Jest tam kontener z pamiątkami, ale też dwa kolejne oferujące napoje (z procentami i bez, na ciepło i na zimno) oraz coś do zjedzenia. Poza batonikami, paluszkami i czipsami w menu np. 32-centymetrowa pizza w cenie od 24 do 28 zł, ale również hamburgery, hot dogi, frytki i grillowane kiełbaski oraz gofry, popcorn, lody albo wata cukrowa.
Zamówienia można konsumować na wygodnych leżakach albo przy stolikach pod parasolami. Jest wyznaczone miejsce do rozpalenia ogniska.
Odpłatnie można po zalewie popływać kajakiem (20 zł/h) albo rowerem wodnym (30 zł/h). Dla dzieciaków Adamowianka przygotowała wielki basen z wodą, po którym można pływać łódkami (20 zł/30 minut). Obok stoi dmuchany zamek ze zjeżdżalnią (10 zł/30 minut).
– Mamy też bibliotekę na drzewie, czyli domek z książkami. W wakacje prowadzimy poza tym zajęcia fitness nad wodą, w plenerze. Bardzo nam zależy, żeby było u nas atrakcyjnie – mówi jedna z pracownic spółdzielni.
Domowy obiad w dobrej cenie
W Jacni, niedaleko zalewu, ale przy głównej drodze przez wieś (Jacnia 68a) działa Centrum Integracji Społecznej, które w tym roku świętowało jubileusz swojego 10-lecia. Specjalizuje się w usługach gastronomicznych, organizuje w swojej siedzibie imprezy okolicznościowe, ale też codziennie karmi.
Dwudaniowy obiad kosztuje tam zaledwie 20 zł. Codziennie jest inny. Można trafić np. na zupę z ekologicznej botwiny i łazanki, ogórkową i ruskie pierogi ze skwarkami, krupnik i leczo albo pieczarkową oraz wątróbkę z ziemniakami i surówką. Często niezależnie od „dania dnia” w ofercie są też np. pierogi z jagodami, kopytka albo kotlety.
Kiedy rozmawialiśmy z wójtem Adamowa jeszcze przed otwarciem sezonu wakacyjnego, Dariusz Szykuła mówił, że planów co uatrakcyjnienia otoczenia zalewu samorząd ma więcej. Zapowiedział m.in. podpisanie umowy na kolejną unijną dotację, dzięki której obok parku linowego miałby powstać labirynt dla dzieci.
Co ważne, na zalewie i przygotowanych atrakcjach zaczynają też zarabiać miejscowi. Powstaje sporo miejsc noclegowych, a nad samą wodą punkty handlowe i np. wypożyczalnie gokartów.
Lubelszczyzna na wakacje
To nasz przewodnik dla odwiedzających i spędzających urlop w naszym województwie. Pokazujemy miejsca i zabytki warte odwiedzenia. To nie tylko informacje dla przyjezdnych, ale również dla mieszkańców regionu, którzy będą mogli na nowo poznać znane im miejsca lub odwiedzić te których jeszcze nie widzieli.
Co piątek w okresie wakacji będziemy prezentować bardziej i mniej znane zakątki Lubelszczyzny.
Zapraszamy do współtworzenia tego cyklu.
Przesyłajcie nam Wasze zdjęcia miejsc i zabytków, które Waszym zdaniem są ciekawe i warte pokazania. Najciekawsze będziemy prezentować na łamach Dziennika Wschodniego.
Zdjęcia z podpisem wysyłajcie na adres promocja@dziennikwschodni.pl lub pod postem na naszym Facebook'u