Ruch samochodów na ulicach Zamościa wzrasta coraz bardziej. Mieszkańcy miasta żyją w coraz większym hałasie.
- Dwa miesiące temu wymieniłam okna na szczelniejsze i teraz mam w domu spokój - tłumaczy Maria Konopna, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Piłsudskiego.
- W nocy mogę spać. Mieszkam na czwartym piętrze i dało się, ale ludzie z niższych kondygnacji mają gorzej. - Najgorsze są autobusy. Burczą, smrodzą i hamują pod oknami - złości się mieszkaniec bloku przy skrzyżowaniu ulicy Piłsudskiego i Peowiaków. - To prawdziwe trąby jerychońskie. Taki dźwięk człowieka wyrywa z butów.
Ruch na ulicach Zamościa rzeczywiście wzrasta z miesiąca na miesiąc. Najgorzej jest na ulicy Lwowskiej (w okolicach hipermarketu), przy ul. Peowiaków (obok cmentarza), Wyszyńskiego i m.in. na Partyzantów. Zamojscy radni miejscy od dawna debatują, jak ten tłok rozładować. Wygląda jednak na to, że włodarze będą się musieli jakoś uporać nie tylko z korkami. Zamojska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przeprowadziła badania natężenie ruchu komunikacyjnego przy szpitalu im. Jana Pawła II, ul. Lubelskiej i Szczebrzeskiej. Wszędzie zostały przekroczone normy.
- Poziom hałasu w tych miejscach może wynosić od 55 do 60 decybeli - tłumaczy Alina Strupieniuk, kierownik działu monitoringu zamojskiego WIOŚ. - Nasze pomiary wykazały, że są one przekroczone od 5 do 10 decybeli. Stanowi to już obszar zagrożenia nadmiernym hałasem.
Co można zrobić? - Trzeba opracować mapy akustyczne miasta - mówi Strupieniuk. - Wtedy będziemy wiedzieć, które miejsca są najbardziej narażone na hałas. Można też np. budować ekrany dźwiękoszczelne czy wymieniać okna w najbardziej narażonych blokach. Sprawdza się też montaż izolacji ścian budynków.
Władze Zamościa mają już "antyhałasowe” plany.
- Pomiary były robione na drogach krajowych i tam jest największy ruch - mówi Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa. - Oszacowaliśmy, że przy ul. Szczebrzeskiej potrzebne są ekrany o łącznej powierzchni 280 mkw. Koszt ich założenia to 1 mln zł. W ubiegłym tygodniu wysłaliśmy już pismo do GDDKiA, która powinna inwestycję współfinansować. Na razie nie dostaliśmy odpowiedzi. Co do innych ulic, jeszcze się zastanowimy co zrobić.