Lokatorów bloku przy Batalionów Chłopskich 5 w Zamościu oburza sposób, w jaki Zakład Gospodarki Lokalowej "wcisnął im” budowę parkingu.
- ZGL podniósł nam właśnie o prawie 100 procent opłaty na fundusz remontowy, a ja nie mam pojęcia dlaczego - złości się kobieta mieszkająca przy Batalionów Chłopskich 5. - Ponoć chodzi o jakiś parking. Nic o tym nie wiem. Jak tak można?
Blok przy ul. Batalionów Chłopskich ma dwóch administratorów. Jednym jest Spółdzielnia Mieszkaniowa "Energetyk”, a drugim należący do miasta ZGL (budynek był budowany wspólnie przez spółdzielnię i samorząd). W części ZGL-owskiej jest ok. 50 mieszkań.
- Kilka lat temu spółdzielnia wybudowała u siebie parking - tłumaczy Bogdan Łopuszański, jeden z mieszkańców tego bloku. - My też chcieliśmy. Nasze wnioski pozostały bez odzewu. Gdyby miasto dołożyło się wtedy do budowy parkingu, koszt byłby niski… A teraz spotkała nas niespodzianka.
Bo ZGL o prośbach mieszkańców nie zapomniał. Kilka miesięcy temu zwołał zebranie mieszkańców "swojej” części bloku i zaproponował budowę parkingu. Na spotkanie stawiło się kilka osób. - Parking przewidziano na 11 miejsc, tyle że na dwóch miałby stać śmietnik - mówi Łopuszański. - Koszt całości przewidziano na 115 tys. zł! Wszystko z naszego funduszu remontowego. 50 tys. zł już tam jest. Resztę mamy uzbierać. Nie zgodziłem się na to. Inni chyba też nie.
Łopuszański był przekonany, że pomysł upadł. Okazuje się, że jednak nie. Bo lokatorom właśnie podniesiono opłaty na fundusz remontowy. - Zarządca po prostu zabiera się za budowę parkingu - denerwuje się Andrzej Rycak z ul. Batalionów. - W jaki sposób ZGL uzyskał zgodę ludzi? Po domach chodził ich pracownik i pytał: chcecie parking? Dlaczego nie - odpowiadali ludzie. I na tym się rozmowa kończyła. Przecież kwota jaką mamy zapłacić za te kilkadziesiąt metrów eurokostki jest absurdalna. Parking o podobnych wymiarach, który wybudowano przy SP nr 9 kosztował 71 tys. zł. Skąd taka wielka różnica w cenie?
Mieszkańcy bloku są rozżaleni i rozważają "przeniesieniem się” do SM "Energetyk. A ZGL dziwi się zamieszaniu.
- Na zebraniu informowaliśmy o warunkach inwestycji - zapewnia Ryszard Jedut z ZGL. - Właściciele mieszkań wyrazili na nią zgodę. Ilu było, tylu było. Nieobecnych też poinformowaliśmy. Wszystko odbyło się zgodnie z przepisami.