Kolejki w Powiatowym Urzędzie Pracy w Zamościu znacznie urosły. Od początku stycznia rejestrowanych jest o ok. 20 do 30 osób dziennie więcej, niż to bywało pod koniec ub. roku. Dlaczego? Przybyło zwolnień w zakładach pracy i wzrosły zasiłki dla bezrobotnych.
Wybraliśmy się dzisiaj rano do zamojskiego PUP. Kolejka bezrobotnych liczyła tam ponad 30 osób. Cierpliwie stali w niej młodzi i starsi.
– Jestem specjalistą od usuwania azbestu – mówi jeden z mężczyzn. – Pracowałem w Anglii, ale musiałem wrócić. W mojej branży zimą jest zastój. Pracy brak. Słyszałem, że trochę wzrosły ostatnio zasiłki. To dobra informacja.
Jeszcze w grudniu w zamojskim PUP zarejestrowanych było ok. 10 tys. 650 osób. Jednak od pierwszych dni stycznia ta liczba rośnie. Codziennie rejestruje się kilkadziesiąt osób.
– Szacujemy, że pod koniec miesiąca liczba bezrobotnych wzrośnie do ok. 11 tysięcy – mówi Jan Kozyra, dyrektor PUP w Zamościu. – Często jest tak, że pracodawcy zawierają umowy do końca roku i ich nie przedłużają. Taka sytuacja się powtarza. Potem zapisów jest mniej.
Jeszcze w grudniu bezrobotni dostawali zasiłki w wysokości ok. 575 zł. W tym roku wzrosły one do 715 zł.
Jednak taką wyższą kwotę bezrobotni otrzymają tylko przez pierwsze trzy miesiące. I to nie wszyscy.
– Zasiłek dostaną tylko osoby, które przez ostatnie 18 miesięcy przepracowały 365 dni – tłumaczy dyrektor Kozyra.
I zaraz dodaje. – Staramy się, aby osoby zapisujące się w PUP nie musiały długo czekać. Trochę kłopot jest tylko rano, gdy zbierze się ich większa grupa. Radzimy sobie z tym. Bezrobotni dostają już w rejestracji numerki i nie muszą potem czekać załatwiając niezbędne formalności.