To była prawdziwa batalia. Najpierw zaplanowanym przez zamojskie PGK podwyżkom za wodę i ścieki sprzeciwili się szefowie dwóch Spółdzielni Mieszkaniowych i Zakładu Gospodarki Lokalowej, a potem miejscowi radni. Efekt? Podwyżek nie uchwalono.
O tym, że zamojski PGK chciał wprowadzić podwyżki opłat za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków wiadomo od kilku tygodni.
Teraz za każdy metr sześcienny trzeba zapłacić 4 zł i 88 gr (opłata jest pobierana łącznie). PGK uważa, że to za mało. Forsował podwyżkę o 27 groszy (czyli o 5,53 proc.).
Nie spodobało się to szefom SM im Zamoyskiego, SM im. Łukasińskiego i prezesowi Zakładu Gospodarki Lokalowej.
– Przecież nie każdego roku muszą być wprowadzane nowe taryfy (ostatnia podwyżkę PGK wprowadził na początku 2009 r.-red.) – tłumaczy Jerzy Nizioł, prezes SM im. Łukasińskiego w Zamościu. – Ta podwyżka nie wydaje się nam uzasadniona. Dlatego jesteśmy przeciwko planom PGK.
Pismo w tej sprawie napisane przez szefów spółdzielni i prezesa ZGL trafiło do przewodniczącego zamojskiej Rady Miejskiej. Było szeroko dyskutowane.
– Rozmawialiśmy o tym na komisjach – mówił Wiesław Nowakowski, zamojski radny miejski (SLD). – Z tego co mówi prezes Josik wynika, że planowanym podwyżkom winni są.. odbiorcy. Jak to możliwe? Bo im bardziej ludzie oszczędzają wodę, tym ona jest droższa… Taki mechanizm. Koszty spółki trzeba jakoś pokrywać…
– Żadne argumenty pana prezesa PGK w tej sprawie mnie nie przekonują – skwitował Marek Dziura, zamojski radny PiS
Dyskusja w tej sprawie trwała na sesji godzinę. W końcu odbyło się głosowanie. Za uchwaleniem podwyżki było 7 rajców, 8 było przeciwko, a reszta wstrzymała się od głosu. Podwyżka nie przeszła.
Nie wszyscy byli z tego zadowoleni.
– PGK dobrze sobie radzi – tłumaczył Antoni Zieliński, zamojski radny miejski (odszedł niedawno z klubu PiS). – Jednak ceny prądu i m.in. benzyny rosną. Powinniśmy to brać pod uwagę. Ta podwyżka byłaby do przyjęcia i pomogłaby spółce.