Wszystko to wydarzyło się w Zamościu. O takich sytuacjach nie słyszy się często.
Poniedziałek, policja otrzymuje zgłoszenie o pijanym kierowcy volkswagena. – Świadek zdarzenia podejrzewając, że ten może zbyć nietrzeźwy, podjął próbę jego zatrzymania. W trakcie rozmowy zauważył, że mężczyzna trzyma w ręku butelkę z alkoholem. Niestety po krótkiej wymianie zdań, kierowca z impetem odjechał w kierunku miejscowości Płoskie – opisują sytuację mundurowi.
Świadek śledził uciekiniera, a ten w pewnym momencie zjechał do rowu, a następnie na chodnik uszkadzając przednie koła. Mimo to jechał dalej i zatrzymał się dopiero na jednym z parkingów przy ul. Szczebrzeskiej w Zamościu. – Tam pozostawił pojazd i wraz ze swoim psem rasy pitbull boso rzucił się do ucieczki – dodają policjanci.
To jednak nie był koniec pościgu, bo jeden patrol sprawdził auto, a kolejny dopiero zatrzymał kierowcę VW. W samochodzie znaleziono długą broń czarnoprochową.
Kierowcą był 29-latek z powiatu biłgorajskiego. – Badanie stanu trzeźwości potwierdziło, że był nietrzeźwy. Miał 1,6 promila. Ponadto przeprowadzony test wykazał u niego obecność narkotyków. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Mężczyzna trafił też do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje będą z nim wykonywane dalsze czynności. Jego czworonogiem zaopiekował się pracownik schroniska – dodaje policja.