Stało się. Na chodnikach i przy ścieżkach rowerowych na ul. Piłsudskiego w Zamościu nie ma już kamiennych kul, które były tam notorycznie przetaczane. Zarząd Dróg Grodzkich zastąpił je słupkami. Tych ruszyć z miejsca tak łatwo już się nie da.
Wygląda na to, że temat, który w ostatnim czasie "rozgrzewał" Zamość w końcu "ostygnie". Bo umiejscowienie wielkich, kamiennych kul w różnych częściach miasta, wywołało falę komentarzy, zwłaszcza złośliwych. Na dodatek ten nowy element krajobrazu prowokował niektórych do działania i kule, które miały zabezpieczać nowe chodniki przed najeżdżaniem na nie i parkowaniem, były notorycznie przetaczane.
O ile tam, gdzie jest monitoring i możliwe było namierzenie sprawców, problem z czasem zniknął, o tyle na ulicach, gdzie kamery nie działają, trwał. Dlatego właśnie np. przy ul. Piłsudskiego kule już zostały zastąpione słupkami.
– Rozważamy też, by pozostałe jednak na stałe zakotwiczyć. Trudno, skoro nie można inaczej, pogotowie będzie musiało jeździć pokonując wysokie krawęniki lub zieleńce – kwituje Marcin Nowak, dyrektor ZDG w Zamościu.