Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro może dostać grzywnę za nielegalną agitację. Zawiadomienie w tej sprawie złożył Komisarz Wyborczy w Zamościu. Chodzi o konferencję, która odbyła się w sali tamtejszego ratusza.
O sprawie pisaliśmy na początku września. Zbigniew Ziobro przyjechał wtedy do Zamościa. Wspierał Marcina Romanowskiego – jednego ze swoich zastępców, który ubiega się o mandat posła w okręgu chełmsko-zamojsko-bialskim z listy PiS. Panowie informowali m.in. o planach utworzenia sądowego centrum informatycznego. Spotkanie odbyło się w zamojskim Ratuszu, w sali Consultatus, w której organizowane są m.in. sesje Rady Miasta.
Zbigniew Ziobro rozpoczął je od pochwał pod adresem swojego zastępcy. Kilkukrotnie mylił przy tym Romanowskiego z innym swoim zastępcą, Marcinem Warchołem.
- Była opowieść o tych siedmiuset samurajach, ponoć to był ten pierwowzór pomysłu siedmiu wspaniałych – mówił Zbigniew Ziobro. – Siódemka ministra Warchoła, przepraszam, ministra Romanowskiego na liście w Zamościu, to jest siódemka, która oddaje naturę pana ministra, bo pracuje za siedmiu. Jest więc człowiek, do którego mam ogromne zaufanie i szacunek.
Podczas konferencji za ministrami ustawili się młodzi ludzie ubrani w koszulki z logo PiS i nazwiskiem Romanowskiego, Trzymali plansze z cyfrą 7. Za ich plecami z rzutnika wyświetlany był obraz z informacją o kandydacie, jego miejscem na liście i okręgu wyborczym.
Kodeks wyborczy jasno zabrania prowadzenia agitacji na terenie urzędów administracji, m.in. samorządu terytorialnego. Grozi za to grzywna. Dwaj zamojscy radni zawiadomi o sprawie prokuraturę. W sprawie interweniowała również lubelska Fundacja Wolności. Po jej wniosku Komisarz Wyborczy w Zamościu zawiadomił tamtejszą policję o wykroczeniu, polegającym na „prowadzeniu agitacji wyborczej w miejscu niedozwolonym.