Nie będzie kupowania gotowych zestawów, miasto nie zamierza też wypożyczać iluminacji za duże pieniądze. W tym roku na Boże Narodzenie Zamość przystroi się zdecydowanie taniej i nietypowo. Pomogą w tym uczniowie miejscowych szkół.
Temat niespodziewanie wypłynął w poniedziałek na sesji. Poruszył go w trakcie trwającej niemal trzy godziny dyskusji o dużej podwyżce opłat za wywóz odpadów (uchwała w tej sprawie ostatecznie nie przeszła) opozycyjny radny Rafał Zwolak. Chciał wiedzieć, czy skoro mieszkańcy mieliby więcej płacić za śmieci, to miasto też „zaciśnie pasa” przy organizacji wystroju bożonarodzeniowego na Starym Mieście.
Przypomnijmy, że w ostatnich latach Zamość w Boże Narodzenie prezentował się okazale. Wygrywał nawet w konkursach na „Świetlną stolicę Polski”. Tyle że wtedy wydawano krocie (nawet ponad 150 ty. zł) na wypożyczenie widowiskowych iluminacji.
W zeszłym roku było już skromniej. Na klombie przed ratuszem stanęła artystyczna instalacja X_mas, której autorem był scenograf Dawid Zalesky. Składał się na nią zagajnik, huśtawko-choinka dla najmłodszych i dwie iglo-bombki, czyli sferyczne, oświetlone namioty oraz auto rodem z PRL-u ozdobione prezentami. Na te ozdoby miasto wydało ok. 60 tys. zł.
W tym roku może być jeszcze taniej, bo jest nowy pomysł. Dopytywany o to podczas sesji w poniedziałek wiceprezydent Piotr Orzechowski wyjaśnił, że ze względow ekonomicznych, ale również „społecznych i socjologicznych” samorząd ma nowe podejście do kwestii świątecznych ozdób.
– Zaprosiliśmy do współpracy przedstawicieli naszych ponadpodstawowych szkół, jak Elektryk, Mechanik, Rolniczak, Budowlanka i Plastyk. Tak, żeby to uczniowie przygotowali. Co do kosztów, to jeszcze nie wiem, ale na pewno będzie to dużo mniej niż pół miliona czy milion, o którym pan wspominał – zapewnił radnego wiceprezydent.
Do tematu na pewno wrócimy bliżej Bożego Narodzenia.