W kniejach Zamojszczyzny żyje aż 180 łosi, a więc o 81 więcej niż rok wcześniej. Dobrze mają się też inne gatunki zwierzyny łownej, a także drapieżniki.
Podobnie może być z wilkami, których może żyć około 130. W lasach Zamojszczyzny hasa ponad 1400 jeleni, a więc blisko 400 więcej niż rok wcześniej (najwięcej w powiecie biłgorajskim - 688). Do 13 tys. sztuk wzrosła liczba sarny, a do 1700 dzików. - Wzrost populacji dzika podyktowany jest zwiększeniem areału zasiewów kukurydzy - mówi Wojtuch.
Dziki bardzo lubią kukurydzę, a koła łowieckie płacą za ich kulinarne upodobania. W zeszłym roku za szkody w uprawach dla rolników trzeba było wygospodarować około 70 tys. zł.
Więcej jest danieli, lisów, borsuków, jenotów, piżmaków, kun i tchórzy. Delikatnie wzrosła populacja zwierzyny drobnej - kuropatw i zajęcy. - To świadczy o dobrej gospodarce łowieckiej polegającej na kompleksowym zasilaniu łowisk zwierzyną drobną w miejscach styku obwodów kół łowieckich - uważa zamojski łowczy okręgowy.
W zeszłym roku z hodowli zamkniętej wypuszczono w naszych lasach 2300 bażantów, 190 zajęcy i ponad 1300 kuropatw. Akcja będzie kontynuowana.
Przybyło 150 nowych stanowisk bobra i w tej chwili jest już ich ponad tysiąc. Podwoiła się populacja głuszca. Naliczono ich 110. - Ochrona głuszca w ramach Natury 2000 prowadzona jest w nadleśnictwach Biłgoraj i Józefów - mówi Wojtuch. - Polega głównie na dbałości o stare drzewa sosnowe, gdzie żyje głuszec, oraz intensywnym odstrzale drapieżników: lisów i jenotów.
Więcej jest cietrzewi i kruków. Ale spadła liczba rysi. W zeszłym roku było ich 24, teraz - 17. Prawdopodobnie cześć wyprowadziła się na Podkarpacie.
Inwentaryzację zwierzyny łownej i gatunków prawnie chronionych przeprowadziły na początku marca w powiatach biłgorajskim, hrubieszowskim, tomaszowskim i zamojskim koła łowieckie i ośrodki hodowli zwierzyny Lasów Państwowych.