Już krótkowzroczny Neron spoglądał przez cienko oszlifowany szmaragd. Można powiedzieć, że był to prototyp okularów - najwcześniej stosowanego narzędzia do korekcji wad wzroku.
Ważnym krokiem w okulistyce i w optyce było wynalezienie soczewki. To już była rewolucja, która wielu osobom odmieniła życie - mogły wreszcie z powodzeniem uprawiać sport, różne zawody. Dla wielu soczewki miały także walor kosmetyczny.
Ale okulary - niestety - często są źródłem kompleksów.
Laserem w oko
Chirurgiczną korekcję wad wzroku przeprowadzano już wiele lat temu. Nawet w lubelskiej klinice, pod kierunkiem prof. Tadeusza Krwawicza. Jednak było wiele powikłań i metoda ta nie była w pełni akceptowana - zarówno przez wielu lekarzy, jak i pacjentów.
Lata osiemdziesiąte przyniosły przełom w postaci laserowej metody korekcji krótkowzroczności, astygmatyzmu i nadwzroczności.
Skuteczna metoda
Szalony postęp
Po usunięciu nabłonka rogówki wiązka lasera zmienia jej krzywiznę odpowiednio do korygowanej wielkości wady wzroku. Po zakończeniu pracy lasera, płatek nabłonka umieszcza się na pierwotnym miejsce.
Widzenie stabilizuje się w ciągu kilku, kilkunastu dni.
Jest kilka metod laserowej korekcji. Jedną z nich jest tzw. korekcja wad wzroku "lasek”. Zaliczana jest do tzw. metod powierzchniowych. Wielu specjalistów uważa, że jest ona najbardziej bezpieczna, najmniej inwazyjna i powodująca najmniej komplikacji. Jak mówi doktor Wojtiuk, praktycznie są to zabiegi wykonywane w trybie jednodniowym.
Euforia i rozczarowanie
Generalnie jednak w tej metodzie upatruje się przyszłość korekcji wad wzroku.
Przeciwwskazania
Ale jest wielce prawdopodobne, że za parę lat ta metoda będzie powszechnie stosowana także wśród starszych pacjentów.