Zagraniczny lek na dolegliwości gastryczne kosztuje 29 zł, a jego odpowiednik polskiej firmy 4,50 zł. Skoro efekt ich stosowania jest taki sam, to po co przepłacać?
Niektórzy starają się obdzwonić wiele aptek, żeby trafić na tę, w której specyfik jest tańszy, ale tracą na to wiele czasu. No i rachunek za telefon przyjdzie wyższy.
Wiele zależy też od lekarza
Jeśli na jednej recepcie wypisze kilka lekarstw, może się okazać, że jedno jest tańsze w tej aptece, inne w drugiej. Wtedy nieraz trzeba przepłacić. Oczywiście dobrym wyjściem byłoby, gdyby lekarze wypisywali – przynajmniej te droższe specyfiki – na osobnych receptach. I w trosce o własny portfel nie zawahajmy się lekarza o to poprosić.
Zanim wyjdziemy z gabinetu, sprawdźmy receptę – czy jest na niej prawidłowo wpisany PESEL, adres, data, czy jest pieczątka lekarza etc. Najnowsze rozporządzenie, jakie lada moment ma zostać wprowadzone, mówi o tym, że za źle wypisane recepty koszt poniesie pacjent – to znaczy, że za leki ze zniżką zapłaci jak za pełnopłatne. Albo będzie musiał wrócić do lekarza, żeby mu ponownie prawidłowo receptę wypisał.
Jednak w niektórych przypadkach na lekach też można zaoszczędzić.
• Jeśli np. rzadko boli cię głowa (mięśnie, stawy, żołądek etc.), nie kupuj całego opakowania tabletek, które później będą leżały w domowej apteczce i ostatecznie zostaną wyrzucone. Dziś większość aptek sprzedaje na "listki”, a nawet są opakowania po 2–4 sztuki.
!
Jeśli trafisz na aptekę, w której tego się nie praktykuje, po prostu ją omijaj.
• Syropy ziołowe naturalne najczęściej są o wiele tańsze od "chemicznych”. Taki zamiennik może kosztować mniej nawet czwartą część ceny.
• Jeśli lekarz wyraźnie na recepcie nie napisał, że musi to być wyłącznie konkretny specyfik, warto pytać o zamiennik. Np. jeden z leków na dolegliwości gastryczne kosztuje 29 zł, jego odpowiednik polskiej firmy 4,50 zł.
• Ceny w aptekach sieciowych powinny być najniższe, gdyż w hurtowniach otrzymują one duży upust, ale nie zawsze tak jest. Warto pytać, bo często cena w danej placówce zależy od jej lokalizacji. Te w dużych marketach, centrach handlowych, przy placówkach służby zdrowia z reguły uważane są za droższe.
• Wiele aptek oferuje tzw. karty lojalnościowe dla stałych klientów. Wynoszą one ok. 10 proc. rabatu. Warto pytać o to w swojej aptece. Ale nie można temu bezgranicznie ufać. Czasem karty lojalnościowe rozdają te apteki sieciowe, w których ceny są dużo wyższe niż w mniejszych aptekach spoza sieci.
• Warto pytać lekarza, czy zapisuje leki tańsze i czy zamiennik, który ewentualnie weźmiemy w aptece będzie miał takie samo działanie.
• Wreszcie trzeba przeliczyć, czy telefony, bilety komunikacji i zdrowie stracone w poszukiwaniu tańszego leku lub stanie na zimnie w długiej kolejce, nie będzie kosztować więcej niż tańsze lekarstwo.