Lubelska klinika, jako pierwsza w kraju zaczęła testy leku, który ma pomóc pacjentom z najcięższym przebiegiem choroby wywołanej koronawirusem. U dwóch osób widać już pewną poprawę.
Klinika Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie, jako pierwsza w Polsce testuje nową terapię w leczeniu pacjentów, którzy najciężej przechodzą chorobę wywołaną koronawirusem.
– Terapii poddaliśmy na razie trzech pacjentów hospitalizowanych w naszej klinice. To osoby, u których przebieg Covid-19 ma najbardziej gwałtowny przebieg. Ich stan się pogarsza i sądzimy, że za chwilę wymagaliby leczenia respiratorowego – tłumaczy dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1. – W przypadku dwóch osób widzimy pewną poprawę, ale jeszcze za wcześnie, że jednoznacznie stwierdzić jakie są efekty leczenia. Potrzeba na to kilku dni. Oprócz tego, od dwóch tygodni pacjenci są w trakcie terapii z wykorzystaniem leku przeciwko wirusowi HIV i chlorochiną w tym przypadku też widzimy pewne pozytywne skutki.
Na czym polega terapia? – Lek, który podajemy działa na układ immunologiczny. Ma on blokować tzw. burzę cytokinową, która prowadzi do ciężkiej niewydolności oddechowej i tym samym gwałtownego pogorszenia stanu zdrowia – tłumaczy dr Tomasiewicz. – Chodzi o to, żeby zahamować rozwój choroby, żeby pacjent nie musiał być podłączony do respiratora.
Lek, który dostają pacjenci jest już stosowany w innych dziedzinach: reumatologii i hematologii. – Celowo nie podajemy jednak jego nazwy, m.in. żeby uniknąć takich sytuacji jak ostatnio z chlorochiną, którą bardzo dużo ludzi potraktowało jako preparat, który może uchronić przed zakażeniem koronawirusa. A w rzeczywistości jest on przeznaczony do leczenia specjalistycznego – podkreśla lekarz.
Lubelska klinika została także zaproszona do testów nowego leku przeciwwirusowego w ramach sieci europejskich ośrodków. – Dostaliśmy tę wiadomość we wtorek wieczorem. Lek jest w ostatniej fazie badań klinicznych. Szacujemy, że testy mogłyby się rozpocząć być może już w przyszłym tygodniu – mówi Tomasiewicz. – Będzie to rodzaj terapii eksperymentalnej, ale na razie dopóki nie mamy leków dedykowanych chorobie wywołanej przez koronawirusa, musimy bazować na takich metodach, żeby w ogóle leczyć pacjentów.
Ten lek w przeciwieństwie do tego, który jest już testowany w lubelskiej klinice ma mieć działanie przeciwwirusowe. – Będzie więc podawany we wczesnej fazie choroby, co pozwoli nam sprawdzić czy jest w stanie poradzić sobie z wirusem – tłumaczy dr Tomasiewicz.