Szpital w Bychawie może już wysłać do pacjentów wszystkie karetki. Ratownicy medyczni wrócili do pracy, ale negocjacje płacowe z dyrektorem trwają
– Kosztem naszego zdrowia postanowiliśmy wrócić do pracy, aby zapewnić obsadę karetek, ale nasze oczekiwania płacowe wciąż są aktualne. Na razie ze strony dyrektora nie padły żadne konkretne propozycje – mówi Mateusz Martyna, przewodniczący związku zawodowego „Jesień 2009”, który działa w szpitalu w Bychawie. – Tłumaczy się tym, że nie ma aneksu do umowy z NFZ na ratownictwo medyczne i nie wie na co może się zgodzić – dodaje przewodniczący.
O konflikcie ratowników z szefem szpitala w Bychawie pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Sytuacja była kryzysowa. Do pacjentów, z sześciu podlubelskich gmin, jeździła tylko jedna z trzech karetek, bo ratownicy masowo szli na zwolnienia lekarskie. Domagali się wyższych wynagrodzeń, a dyrektor zarzucał im „wywieranie presji”.
Sytuacja uspokoiła się dopiero na początku tego tygodnia. – Udało nam się dojść do porozumienia i od poniedziałku wieczorem jest zapewniona obsada dla wszystkich trzech karetek, którymi dysponuje nasz szpital. Mam też informację od koordynatora ratownictwa medycznego w szpitalu w Bychawie, że obsadzone są wszystkie dyżury do końca miesiąca – zaznacza Piotr Derkaczew, dyrektor szpitala w Bychawie. – Jednocześnie trwają negocjacje dotyczące postulatów płacowych, które przedstawili ratownicy. W tym momencie czekam na aneks do umowy na ratownictwo medyczne, który określi jakie środki NFZ przeznaczył na podwyżki dla tej grupy zawodowej. Zapewniam, że jak tylko dostanę dokument, będziemy mogli rozmawiać o konkretnych pieniądzach – dodaje dyrektor.
Na razie nie chciał rozmawiać o tym, które postulaty ratowników zostaną zrealizowane. – Poinformuję o tym po zakończeniu negocjacji – powiedział dyrektor.
Przypomnijmy, że ratownicy ze szpitala w Bychawie nie zgadzają się na nową siatkę płac wynikającą ze znowelizowanej ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Wynika z niej, że od 1 lipca wynagrodzenie zasadnicze ratownika medycznego po studium medycznym to 3772 zł brutto, a po licencjacie 4158 zł brutto. Dla związkowców te stawki są nie do przyjęcia. Chcą 5000 zł brutto wynagrodzenia zasadniczego oraz przywrócenia 30 proc. dodatku wyjazdowego. Oczekują też dodatków dla kierowcy i lidera zespołu wyjazdowego oraz dodatku za wyjazd w zespole dwuosobowym. Domagają się też podniesienia stawki godzinowej dla ratowników medycznych na kontraktach z 27 do 50 zł brutto.