Boom na zakładanie monitoringu odnotowujemy jednak już od 2010 r., kiedy to produkcja chińska spowodowała znaczący spadek cen - rozmowa z Andrzejem Bąkiem, właścicielem lubelskiej firmy Abaks-System oferującej projektowanie, montaż i serwis systemów zabezpieczeń.
Niedawno świętował pan 25-lecie swojej firmy. Jak to się zaczęło?
- Wcześniej przez pięć lat pracowałem w państwowej firmie zajmującej się systemami zabezpieczeń. Kiedy wskutek przemian ustrojowych została ona zamknięta, postanowiłem założyć własną działalność gospodarczą.
To był dobry czas na start?
- Bardzo dobry. Na rynku było jeszcze niewiele firm o takim profilu działalności, a zainteresowanie było ogromne. Stopień przestępczości był wtedy bardzo wysoki. Niewiele osób pamięta, ale wtedy było bardzo dużo kradzieży, napadów, rozbojów.
Jak to wygląda teraz? Przestępczość jest coraz niższa. Macie klientów?
- Skala przestępstw jest nieporównywalnie mniejsza. Większość ludzi nie trzyma też pieniędzy w domach, co zniechęca potencjalnych włamywaczy. Mimo to, ludzie boją się domowych kradzieży. Wiele osób w ciągu ostatniego półtora roku straciło pracę, a jeśli pojawia się więcej bezrobotnych to można przypuszczać, że wzrośnie też przestępczość. Zdarza się też, że młodzi ludzie, po wielomiesięcznym uwięzieniu w domach, wychodzą na dwór i dokonują większej ilości aktów wandalizmu.
W związku z tym zainteresowanie systemami zabezpieczeń rośnie?
- Tak, zwłaszcza jeśli chodzi o monitoring. Ludzie wiedzą, że montując je znacznie zwiększają możliwość znalezienia sprawców wandalizmu i ściągnięcia od nich kosztów naprawy wyrządzonych przez nich szkód. Monitoring pełni także bardzo ważną rolę prewencyjną. Duża liczba kamer sprawia, że potencjalni sprawcy rezygnują z działań bojąc się szybkiego wykrycia. Boom na zakładanie monitoringu odnotowujemy jednak już od 2010 r., kiedy to produkcja chińska spowodowała znaczący spadek cen. Nawet najmniejsza firma, czy statystyczny Kowalski mogą sobie na to pozwolić. Nie bez przecenienia jest też rozwój technologii oferujących coraz lepszą jakość obrazu.
Jakie są więc perspektywy dla branży?
Czekają nas kolejne dobre lata. Koronawirus przyniósł nam negatywne skutki z punktu widzenia zdrowotnego czy społecznego. Z punktu widzenia wyzwań stawianych przed monitoringiem powoduje on jednak zwiększone zapotrzebowanie np. na kamery mierzące ciepłotę ciała. Kolejnym krokiem jest produkcja systemów wykrywających brak maseczek. Ich montaż pozwala np. wychwycić kto z klientów galerii handlowych nie ma zasłoniętych ust i nosa. Taki samoobsługowy system pokazuje, gdzie pracownicy ochrony muszą interweniować, przypominając gościom o obostrzeniach. Wspomagają więc zarządzanie obiektami. Nowe oprogramowanie pozwoli też wykrywać potencjalne podejrzane zachowania np. wałęsanie się po ulicy lub agresję, co może poprawić bezpieczeństwo. A zatem branża na pewno będzie się prężnie rozwijała. Dostrzegam jednak też problemy np. już teraz odnotowujemy ogromny spadek produkcji elektroniki, procesorów do produkcji kamer, twardych dysków i kart graficznych. To może odbić się niekorzystnie na naszej branży.