Czwarte zwycięstwo w tym sezonie w turnieju z cyklu Speedway Grand Prix odniósł Bartosz Zmarzlik. Aktualny mistrz świata wjechał w sobotę do finału, w którym nie dał rywalom szans. Wcześniej jednak nie szło mu aż tak dobrze
Niezwykle rzadko zdarza się, żeby Bartosz Zmarzlik przyjeżdżał do mety na ostatniej pozycji. A od takiej właśnie małej niespodzianki w premierowej serii startów rozpoczęła się sobotnia rywalizacja w Szwecji. Polak przegrał na torze z Duńczykiem Andersem Thomsenem, Brytyjczykiem Robertem Lambertem i Rosjaninem Emilem Sajfutdinowem. Potem zaliczył chwilową zwyżkę formy, zdobywając „trójkę”, tylko po to, żeby w swoich dwóch kolejnych wyścigach zajmować trzecią lokatę.
Bartosz Zmarzlik szukał prędkości i można powiedzieć, że znalazł ją w najbardziej odpowiednim momencie – kiedy ważyły się losy tego, czy w ogóle awansuje do półfinału imprezy. Wygrana w 19. biegu nad Australijczykiem Maxem Frickem, Krzysztofem Kasprzakiem i Szwedem Pontusem Aspgrenem mu to zapewniła. W decydującej części zmagań, czyli właśnie w półfinale, a następnie w finale, był już bardzo szybki i zrobił „swoje”, czyli zwyciężył.
W decydującym wyścigu zameldowali się również Rosjanin Artiom Łaguta, Szwed Fredrik Lindgren oraz Australijczyk Jason Doyle, który w pierwszym podejściu zerwał taśmę.
Na uwagę na pewno zasługuje kolejny występ Dominika Kubery w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Zawodnik Motoru Lublin, który zastąpił kontuzjowanego Słowaka Martina Vaculika, zajął ostatecznie siódme miejsce, zdobywając 7 punktów. Wystartował w sumie sześć razy: dwukrotnie był drugi, a raz to przeciwnicy oglądali jego plecy.
Jak poszło pozostałym dwóm reprezentantom Polski? Maciej Janowski zakończył jazdę w półfinale z dorobkiem 10 punktów, a Krzysztof Kasprzak był 15. – uzbierał 4 „oczka”.
Na czele klasyfikacji generalnej nie doszło do przetasowań. Liderem jest Bartosz Zmarzlik (121 punktów), drugi jest Artiom Łaguta (118), a trzeci Fredrik Lindgren (96). Dominik Kubera jest 13. (44).
Do zakończenia rywalizacji w cyklu SGP żużlowcom pozostały jeszcze cztery turnieje: w Togliatti (28 sierpnia), Vojens (11 września) oraz w Toruniu (1-2 października).