Lewart zrobił kolejny krok w kierunku III ligi. Drużyna Grzegorza Białka drugi raz z rzędu zdobyła pięć bramek. Tym razem w Lublinie, w meczu z drugim zespołem Motoru. Spotkanie odbyło się już w piątek ze względu na… wieczór kawalerski Mateusza Kompanickiego.
Przed tygodniem ekipa z Lubartowa pokonała Górnika II Łęczna 5:0. W piątek powtórzyła ten wynik na stadionie przy Al. Zygmuntowskich. Już do przerwy goście mieli w zapasie trzy gole, a mogli spokojnie nawet dwa razy tyle, ale zmarnowali kilka doskonałych sytuacji.
Wynik otworzył Paweł Myśliwiecki, który w sytuacji sam na sam minimalnie wyprzedził wychodzącego do niego bramkarza. Później drugie trafienie dołożył Łukasz Najda, po rozegraniu akcji w polu karnym.
Najbardziej mogła się podobać trzecia bramka, która praktycznie zamknęła spotkanie. Lewart rozegrał wszystko od obrony, podania wymienili później Kamil Zieliński z Kompanickim, a na koniec Najda nie strzelał, tylko odegrał do jeszcze lepiej ustawionego Zielińskiego, który dopełnił formalności.
Można powiedzieć, że pewne prowadzenie uśpiło nieco przyjezdnych. Od początku drugiej połowy to Motor II był zdecydowanie groźniejszy. Szybko w sytuacji jeden na jeden z Damianem Podleśnym pomylił się Andrej Ivanenko. Niedługo później nad bramką uderzył Mikołaj Garbacz. Zanim minął kwadrans Ivanenko w kolejnej, dogodnej sytuacji strzelił prosto w bramkarza.
Gospodarze nie zdobyli gola, a powoli budził się także lider tabeli. Strzał w poprzeczkę był pierwszym ostrzeżeniem, a za chwilę po centrze z rzutu rożnego głową na 0:4 trafił Krystian Żelisko. W końcówce goście dobili jeszcze rywali. Rezerwowy Mateusz Miśkiewicz ścigał piłkę w polu karnym i wślizgiem skierował ją do siatki, wyprzedzając bramkarza Motoru II.
– Mogliśmy to zamknąć w pierwszej połowie. Trzeba przyznać, że przeciwnik miał swoje sytuacje, przed przerwą strzał w poprzeczkę, a na początku drugiej kilka groźnych okazji. Nie da się jednak grać cały czas wysoko, zawsze się trafi błąd. Ogólnie sytuacji było multum, zwłaszcza w pierwszej połowie. Tak samo, jak z Górnikiem II. Po zmianie stron była chwila dekoncentracji, ale potem bramka i było już pozamiatane – przyznaje Grzegorz Białek.
Dzięki wygranej ekipa z Lubartowa wyprzedza już drugą Janowiankę o siedem punktów. Podopieczni Ireneusza Zarczuka swój mecz w tej serii gier rozegrają w sobotę o godz. 16 ze Startem Krasnystaw. A następna kolejka już w środę, 5 czerwca. Do Lubartowa przyjedzie Gryf Gmina Zamość, a Janowianka wybierze się do Poniatowej.
Motor II Lublin – Lewart Lubartów 0:5 (0:3)
Bramki: Myśliwiecki (20), Najda (25), Zieliński (40), Żelisko (68), Miśkiewicz (87).
Motor II: Ilczuk – Murzacz, Miszta, Skorek (84 Piłat), Nasalski (80 Kowalski), Zygmunt (54 Jabłoński), Flis (76 Świerszcz), Garbacz, Pytka, Holcel, Ivanenko.
Lewart: Podleśny – Kompanicki, Niewęgłowski, Majewski, Wdowicz, Zieliński (61 Wójcik), Aftyka (75 Plesz), Wolski (79 Sulowski), Najda (75 Pęksa), Myśliwiecki (82 Paluch), Żelisko (79 Miśkiewicz).