„Absurd”, „kpina”, „niepoważne traktowanie” – to najdelikatniejsze słowa, jakich używali przedsiębiorcy, którzy w czwartek starali się o unijne dotacje. Niektórzy, by złożyć wniosek, spędzili przed komputerami pół dnia. Udało się nielicznym. A po południu nabór został unieważniony.
Od rana nasi Czytelnicy zasypywali nas mailami i telefonami, pomstując na system internetowy do składania wniosków. Okazja była doskonała, bo finansowa pomoc z Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości jest bezzwrotna.
Nie dziwiło więc ogromne zainteresowanie konkursem, a liczył się czas, bo obowiązywała zasada, kto pierwszy ten lepszy.
Problemy od samego rana
– Rano chciałem dokończyć wypełnianie wniosku, bo miałem do poprawienia cztery błędy. Każda operacja zajmowała 15-20 minut, ale jakoś to szło. Ale od godz. 9 do tej pory nie udało mi się zalogować w systemie – relacjonował ok. godz. 11 pan Paweł, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą w Biłgoraju.
Takich sygnałów było więcej. Tuż po starcie naboru wniosków o godz. 10 do naszej redakcji zadzwonił pan Michał.
– Wszystko sobie wczoraj przygotowałem, ale nic z tego. Próbuję wejść na stronę od kilkunastu minut, nic z tego. Po ok. pół godzinie udało mi się przejść do strony logowania. Ale co z tego jak przycisk „zaloguj” jest nieaktywny?
W puli było aż 74 mln zł dla mikro i małych przedsiębiorstw, które ucierpiały w wyniku pandemii. Głównym kryterium było wykazanie strat na poziomie co najmniej 30 proc.
Decydować miała kolejność zgłoszeń, dlatego spodziewano się ogromnego zainteresowania. Tak było m.in. w województwach podkarpackim czy świętokrzyskim, gdzie nabór wniosków trwał zaledwie kilka minut. Między innymi z tego powodu i ze względu na przeciążenie systemu informatycznego dzieląca unijne fundusze Lubelska Agencja Wspierania Przedsiębiorczości przesunęła składanie wniosków o jeden dzień.
LAWP swoje…
Szefowa LAWP Katarzyna Kędzierska w czwartek przed „godziną zero”: – Bazujemy na serwerach i routerach Urzędu Marszałkowskiego. Serwery działają poprawnie. Pracujemy z operatorem nad tym, by zwiększyć przepustowość. O godz. 10 system powinien działać zgodnie z planem.
Nie działał, a do naszej redakcji dzwonili kolejni przedsiębiorcy.
– To jakaś kpina – denerwował się jeden z nich .
Przedsiębiorcy narzekali na brak możliwości skontaktowania się z LAWP i uzyskania jakichkolwiek informacji. – Najgorsze, że nie wiemy, co mamy dalej robić. Czy ślęczeć kolejne godziny przed komputerami, czy dać sobie spokój – mówiła pani Ewa ze Świdnika.
Ok. godz. 12.30 w LAWP usłyszeliśmy, że nabór trwa i są tacy, którym udało się zalogować w systemie.
– Wpłynęło kilka tysięcy wniosków na kwotę ok. 50 mln zł. Po odliczeniu tych zdublowanych, mamy ok. 1,5 tys. aplikacji. Nabór zamkniemy dopiero przy alokacji na poziomie 140 proc. Spodziewaliśmy się dużego zainteresowania i obciążenia serwerów, ale jak widać, złożenie wniosku jest możliwe. Zachęcamy do tego, aby próbować – mówiła Dziennikowi dyrektor Kędzierska.
…a przedsiębiorcy swoje
A my wciąż otrzymywaliśmy telefony od sfrustrowanych przedsiębiorców.
– Konkurs powinien być unieważniony i ogłoszony na nowo ze zmienionymi kryteriami. Wtedy będzie nie 20, a 10 tysięcy wnioskodawców. Ja w marcu i kwietniu miałam o 100 proc. mniejsze dochody w porównaniu do ubiegłego roku. 30 proc. to przy tym pikuś. Nie wszystkie firmy są w fatalnej sytuacji. Zasada „kto pierwszy, ten lepszy” to w tym przypadku kompletna pomyłka – skarżyła pani Dorota, właścicielka firmy turystycznej z Kazimierza Dolnego.
– To nie jest sprawiedliwe. Wrzuca się do tego samego worka osoby, które miały spadek o 30 proc. i te, które straciły ponad połowę dochodu. To bardzo duża różnica. Warto by było wziąć pod uwagę też liczbę zatrudnianych pracowników. Trudno jest utrzymać miejsca pracy, kiedy nie można skorzystać z dotacji, bo serwer jest niewydolny – mówiła z kolei pani Karolina z prywatnego przedszkola w Lublinie.
O unieważnienie naboru apelowała też Bożena Lisowska, radna sejmiku województwa z Koalicji Obywatelskiej.
– To była ogromna loteria, nierówne traktowanie i ogromny chaos, żeby nie powiedzieć wolna amerykanka. Jedynym uzasadnionym i odpowiedzialnym rozwiązaniem jest powtórzenie tego konkursu, żeby każdy miał równe szanse na unijne pieniądze – mówiła Lisowska.
Decyzja o anulowaniu naboru zapadła po godz. 16.
– Była podyktowana awarią oraz brakiem dostępności systemu, których wystąpienie czyniło niemożliwym lub znacząco utrudniało przeprowadzenie procedury naboru – poinformował rzecznik prasowy marszałka Remigiusz Małecki. – Nowy nabór prawdopodobnie zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu. – Musimy zastanowić się nad jego formułą, by uniknąć powtórki z tej sytuacji.