Opakowania po jogurcie czy wędlinie. Do tego kartony po mleku i kolejne śmieci. Tym w piecu paliła jedna z mieszkanek Świdnika.
O tym, że dzieje się coś złego, strażnicy miejscy informacje otrzymali ze żłobka przy ulicy Kopera. Było około godziny 10.30, kiedy dotarł sygnał o silnym zadymieniu placówki z dziećmi.
Kiedy na miejsce dotarł ekopatrol, od razu ustalił, że dym wydobywa się z posesji przy ul. Gospodarczej.
– Podczas kontroli pieca okazało się, że właścicielka posesji spala plastikowe opakowania, panele plastikowe oraz wszelkie inne zabronione odpady – podają strażnicy ze Świdnika i na dowód przedstawiają zdjęcia. Widać na nich np. opakowanie po jogurcie, po wędlinie czy karton po mleku. Wszystko to miało wylądować w piecu.
– Wewnątrz kotłowni silne zadymienie i odór spalanych plastików. Właścicielka nie kwestionowała ustaleń strażników i przyjęła mandat karny w najwyższej możliwej wysokości tj. 500 złotych. Została również zobowiązana do odpowiedniego posegregowania odpadów i ich natychmiastowego uprzątnięcia – dodaje Straż Miejska.