Na konferencji prasowej po meczu Motoru ze Stalą Stalowa Wola (0:2), niespodziewanie zabrakło Bogusława Baniaka Trener lublinian poczuł ból w klatce piersiowej i poprosił o pomoc lekarza.
– Bardzo zdenerwowałem się po spotkaniu ze Stalą, bo nie dość, że przegraliśmy to znowu spadliśmy na ostatnie miejsce w tabeli. Zapewniam jednak, że nie uciekłem przed dziennikarzami. Jestem już mocno wyczulony na bóle w klatce piersiowej i kiedy pojawiły się, wolałem skonsultować się z lekarzem.
A straconych punktów bardzo żałuję, bo tylu sytuacji, co w środowym meczu, nie stworzyliśmy sobie od kilku kolejek. Parę ciepłych słów należy się jednak kibicom, bo byłem już w różnych klubach, w ekstraklasie i I lidze, ale nigdzie nie widziałem fanów, którzy nawet w tak beznadziejnej sytuacji wspieraliby swoich piłkarzy.
Ja także nie chcę zostawiać zawodników w trudnych chwilach i zrobię wszystko, aby pojechać na mecz z Podbeskidziem – przekonuje Bogusław Baniak.
W zastępstwie pierwszego szkoleniowca w piątek i sobotę treningi będzie prowadził drugi trener Przemysław Delmanowicz. Piłkarze dostaną teraz kilka dni na zebranie sił, bo ze względu na sobotni mecz reprezentacji Polski z Finlandią, w weekend odbędzie się w lidze jedynie zaległy mecz Dolcanu Ząbki z Pogonią Szczecin.
Działacze Motoru starają się też, aby zespół pojechał na wtorkowe spotkanie z Podbeskidziem dzień wcześniej.
Natomiast pożegnanie lublinian z I ligą nastąpi w następną sobotę, 5 czerwca, kiedy na stadion przy Al. Zygmuntowskich zawita ŁKS Łódź.