W ostatnim meczu rundy jesiennej Motor Lublin tylko zremisował 0:0 z Legionovią Legionowo. "Żółto-biało-niebieskich” czeka jeszcze wyjazdowe spotkanie z Olimpią Zambrów, które odbędzie się awansem z rundy wiosennej.
– Punkt to na pewno duży niedosyt. Z drugiej strony mogliśmy przegrać, bo Legionovia miała takie kontry, że możemy się cieszyć, że nic nie wpadło. Wiadomo, że jesteśmy zdenerwowani na to, że nie ma trzech punktów, ale remis jest chyba sprawiedliwy w tej sytuacji – uważa Maciej Tataj, najlepszy strzelec Motoru.
Gospodarze rozpoczęli zawody obiecująco, ale z biegiem czasu zaczęli oddawać inicjatywę rywalom. A ci tuż przed zakończeniem pierwszej połowy powinni objąć prowadzenie. Fatalnie pod bramką Motoru zachował się jednak napastnik Legionovii Jakub Bojas, który spudłował z najbliższej odległości.
Po zmianie stron nadal lepiej prezentowali się przyjezdni. Spore problemy obrońcom lubelskiej drużyny sprawiał zwłaszcza Michał Złotkowski. Mimo kilku kolejnych okazji beniaminek z Legionowa nie zdołał jednak trafić do bramki Pawła Lipca.
Podopieczni trenera Roberta Kasperczyka przebudzili się dopiero w samej końcówce. W 89 min rezerwowy Igor Migalewski mógł zdobyć zwycięską bramkę, ale trafił w słupek. Po chwili Tataj miał szansę na swojego dwunastego gola w tym sezonie, ale przy uderzeniu przewrotką nieczysto trafił w piłkę.
– Trochę zabrakło mi szczęścia, szczególnie po tym uderzeniu z lewej nogi. Dostałem superpiłkę od Igora, wbiegłem na krótki słupek, dotknął ją jeszcze chyba bramkarz i dlatego została sparowana na słupek – komentuje Tataj.
W niedzielę Motor zmierzy się na wyjeździe z innym beniaminkiem, Olimpią Zambrów. Będzie to spotkanie awansem z rundy wiosennej. W lipcu, na inaugurację rozgrywek, lublinianie zremisowali z nią 1:1.
Motor Lublin – Legionovia Legionowo 0:0
Motor: Lipiec – Jaroń, Karwan, Ptaszyński, Orzędowski, Wrzesiński (42 K. Wolski), Król, Koziara, Kądzior (64 Sedlewski), Broź (84 Migalewski), Tataj.
Legionovia: Rybicki – Tlaga, Lendzion, Tomczyk, Goliński, Sołtys (60 Janusiński), Romańczuk, Broniszewski, Maciejewski (50 P. Wolski), Złotkowski, Bojas (74 Lewicki).
Żółte kartki: Tomczyk, P. Wolski (L). Sędziował: Mirosław Górecki (Katowice). Widzów: 1 tys.