Jurij Gij nie pracuje już w Motorze. Ukraiński szkoleniowiec, który był asystentem Bohdana Bławackiego, rozwiązał umowę z klubem. Trener Tadeusz Łapa chciałby, aby w tej roli zastąpił go Piotr Mazurkiewicz.
– Widzew wystawił go na listę transferową i nie ukrywam, że złożyliśmy mu ofertę – mówi Łapa. – Jednak Radek ma także kilka innych propozycji i na razie ciężko określić, czy wzmocni akurat nas – dodaje.
W najbliższych dniach powinno wyjaśnić się, czy do Motoru trafi któryś z zawodników Górnika Łęczna. – Jest tam kilku piłkarzy, których widziałbym w składzie. Problemem są ich zarobki. Ostatnio prezes Górnika Krzysztof Dmoszyński powiedział jednak, że istnieje możliwość przeniesienia części należności kontraktowych na jego klub. Takie rozwiązanie bardzo by nas interesowało – wyjaśnia Łapa.
Który z zawodników Górnika mógłby wzmocnić Motor? Na liście transferowej zespołu z Łęcznej znaleźli się Adrian Bartkowiak, Krzysztof Kazimierczak, Rafał Niżnik oraz Kamil Stachyra. Ten ostatni zadeklarował, że chce walczyć o miejsce w składzie pierwszoligowca i do rozpoczęcia okresu przygotowawczego na pewno nie wróci do Lublina.
Transfery Niżnika oraz Kazimierczaka także wydają się nierealne. Możliwe za to, że Motor wzmocni Bartkowiak. Do Górnika sprowadzał go Łapa i zawsze pochlebnie wypowiadał się na temat jego umiejętności. W dodatku "żółto-biało-niebiescy” potrzebują środkowego obrońcy. W jego przypadku na przeszkodzie mogą stanąć jednak kwestie finansowe. Chyba, że Górnik płaciłby mu część kontraktu. O takim rozwiązaniu i jeszcze kilku innych sprawach dyskutowali we wtorek prezesi obu klubów.
Z Motorem wcześniej pożegnali się już Patryk Dobromilski, Witalij Mielniczuk, Tymur Romaniec, Siergiej Czapko oraz Pavlo Stadnicki. Lista niechcianych zawodników jest jednak znacznie dłuższa. Jednak nie wszyscy, którzy Motorowi są już niepotrzebni, chcą wyjeżdżać z Lublina. Nieoficjalnie wiadomo, że próby rozwiązania umów z kilkoma piłkarzami spełzły na niczym.
Z Motoru najprawdopodobniej nie odejdzie Rafał Kycko, jedyny zawodnik, którym interesują się kluby z wyższych lig. Utalentowany pomocnik ostatnio był na testach w Górniku Zabrze. – Ale nie chcę grać w Młodej Ekstraklasie. Wolę zostać w Lublinie i pomóc zespołowi utrzymać się w lidze – zapewnia Kycko.