Motor Lublin cały czas rozgląda się za wzmocnieniami. Trener Mariusz Sawa chciałby jeszcze pozyskać lewego obrońcę i napastnika
W „żółto-biało-niebieskich” barwach nie będą występowali także Damian Jaroń i Patryk Koziara. Obaj rozwiązali kontrakty z klubem za porozumieniem stron.
– Rzeczywiście Przemek Kanarek nie będzie naszym piłkarzem, dlatego ciągle szukamy lewego obrońcy i napastnika. Spodziewamy się, że na czwartkowym treningu pojawi się ktoś nowy. Chodzi o gracza z regionu – mówi Paweł Kamiński, drugi trener Motoru, który poinformował także, że z zespołem normalnie trenuje Kamil Stachyra.
Popularny „Kapi” zdecydował się pozostać w drużynie trenera Sawy i wszystko wskazuje na to, że w sobotnim meczu z Chrobrym Głogów będzie mógł pojawić się na boisku.
Po pewnej i efektownej wygranej z Jarotą Jarocin 5:0 w rundzie przedwstępnej Pucharu Polski kilku zawodników trzecioligowca narzekało na urazy. Okazało się jednak, że żadna z kontuzji nie jest groźna. Już w 40 minucie murawę musiał opuścić Paweł Jabkowski, który otworzył wynik, a dodatkowo zaliczył dwie asysty. Z powodu kłopotów ze zdrowiem do końca spotkania nie wytrwali również: Damian Falisiewicz i Paweł Myśliwiecki. Długo poza boiskiem opatrywany był także Piotr Piekarski.
– Żaden z piłkarzy nie będzie musiał pauzować zbyt długo. Ich urazy wynikają po prostu z przeciążenia i nie ma się o co martwić. Nie spodziewamy się, żeby kogoś z tej grupy zabrakło w sobotnim spotkaniu z Chrobrym – dodaje drugi szkoleniowiec Motoru.
W środę lublinianie rozegrali kolejny sparing, tym razem zmierzyli się ze swoim ligowym rywalem – Orlętami Radzyń Podlaski. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.