Dawid Ptaszyński i Przemysław Żmuda wrócili z testów w Bełchatowie cali i zdrowi.
- Mieliśmy jedynie testy szybkościowe, a potem małą gierkę. Zajęcia miały trwać dwa dni, ale trenerzy z Bełchatowa uznali, że wiedzą o nas wystarczająco dużo i dlatego odesłali wszystkich do domu.
Mają się do nas odezwać po zakończeniu sezonu. Czy jestem zadowolony ze swojej postawy? Pewnie, że tak. Zagrałem na tyle, na ile mnie stać. Uważam jednak, że nie ma sensu robić z powodu tego wyjazdu jakiejś afery. To był dla nas normalny trening, który odbyliśmy po prostu daleko od Lublina. Teraz koncentrujemy się tylko i wyłącznie na meczu z GKP - mówi Żmuda.