Zmiana trenera przed meczem ze Stalą Stalowa Wola nie dała kopa lubelskiej drużynie. Motor przegrał trzecie spotkanie w rundzie wiosennej i spadł na przedostatnie miejsce w tabeli.
W bardzo ważnym meczu dwóch zespołów walczących o utrzymanie lepsi od Motoru okazali się gracze ze Stalowej Woli wygrywając 1:0 po bramce Wojciecha Reimana w 35 minucie. Zawodnik gospodarzy przejął piłkę po rzucie rożnym i huknął z dystansu nie do obrony.
– Bramkę dedykuję mojemu tacie, który jest w szpitalu i walczy z chorobą – mówi Reiman.
Szans na bramki "Stalówka” miała jeszcze więcej, ale dobrych okazji nie wykorzystali Robert Widz czy Damian Łanucha. W Motorze groźnie strzelał m.in. Igor Migalewski, były piłkarz stalowowolskiej drużyny.
Takich smaczków było zresztą w tym spotkaniu więcej. Do Stalowej Woli z Motorem przyjechał pauzujący za czerwoną kartkę obrońca Piotr Karwan, który też w przeszłości występował w Stali. W ekipie gospodarzy 90 min rozegrał z kolei były motorowiec Przemysław Żmuda. A z trybun spotkanie obserwował także były szkoleniowiec Motoru Ryszard Kuźma.
W 66 min to właśnie Żmuda uratował gospodarzy przed utratą gola wybijając piłkę z linii bramkowej po strzale Ivana Jovanovicia. Wynik 1:0 utrzymał się już do końcowego gwizdka sędziego.
Porażka i jednoczesne zwycięstwo Siarki Tarnobrzeg z Wisłą Puławy sprawiły, że "żółto-biało-niebiescy” spadli na przedostatnie miejsce w tabeli. W środę, o godz. 16, lublinianie zagrają u siebie z Pogonią Siedlce.
Stal Stalowa Wola - Motor Lublin 1:0 (1:0)
Stal: Dydo - Czarny, Żmuda, Bartkiewicz, Bogacz - Kantor (90 Komada), Reiman, Łanucha (72 Popielarz), Getinger - Widz (80 Mistrzyk), Juda (68 Mikołajczak).
Motor: Ptak - Falisiewicz, Ptaszyński, Klepczarek, Bronowicki (45 Kosiarczyk) - Ciarkowski, Kursa, Horodeński (60 Kostrubała), Kądzior (82 Wolski) - Migalewski, Jovanović (75 Szpak).
Żółte kartki: Bogacz, Widz (S) – Migalewski (M).
Sędziował: Michał Mularczyk (Skierniewice).
Widzów: 1 tys.
POWIEDZIELI
- Mieliśmy przed meczem problemy kadrowe, nie mogliśmy skorzystać z Wojtka Fabianowskiego i Bartka Horajeckiego, niedyspozycję zgłosił też Sylwek Sikorski. Bardziej jednak byłem zmartwiony zmianą trenera w Motorze, bo to trzeci mecz mój przeciwko tej drużynie i przed każdym następowała roszada na stanowisku trenera rywali. Mój zespół stanął na wysokości zadania, choć sami wprowadziliśmy sobie nerwową atmosferę, stworzyliśmy kilka sytuacji wybornych, ale nie wykorzystanych. Gola zdobył Wojtek Reiman po stałym fragmencie gry, który ćwiczyliśmy dzień przed meczem.
Przemysław Delmanowicz (trener Motoru)
- Stworzyliśmy emocjonujące widowisko stojące na średnim poziomie. Byliśmy o ten jeden stały fragment gry gorsi od Stali, ale chłopakom dziękuję za zaangażowanie, za serce, które włożyli w ten mecz. Taki jest sport, nie udało się tym razem, my musimy patrzeć cały czas przed siebie, następny mecz dla nas znowu jest o sześć punktów, na pewno będziemy walczyć. Co do mojej pracy z Motorem, to rozmawialiśmy na ten temat w środę, a w piątek podpisaliśmy kontrakt.
Igor Migalewski (napastnik Motoru)
- Przegraliśmy, chociaż też mieliśmy swoje sytuacje do strzelenia gola, ja też takie miałem. Poziom meczu? Takie kopanie do przodu... Jest jeszcze dużo kolejek, będziemy walczyć o utrzymanie. Czy wrócę kiedyś do zespołu ze Stalowej Woli? Jak zaproszą mnie to będziemy rozmawiać (śmiech – przyp. red.).