Przed unijnym referendum zaczynamy się gubić w gąszczu informacji i komentarzy dotyczących przystąpienia naszego kraju do UE.
Eurosceptycy, np. Liga Polskich Rodzin, Samoobrona i część PSL, twierdzą, że negocjacje przyniosły Polsce niepowodzenie. Tymczasem polscy nagocjatorzy w porównaniu z innymi krajami ubiegającymi się o członkostwo uzyskali znacznie więcej. Żaden inny kraj nie otrzyma z unijnego budżetu tyle co Polska. Nasz kraj uzyskał też prawo utrzymania w mocy obecnych ograniczeń: nabywania przez cudzoziemców ziemi ornej i lasów na 12 lat (inne państwa - 7 lat). Przystąpienie do unii nie pociągnie zatem za sobą masowego wykupywania polskiej ziemi przez cudzoziemców.
Polska uzyskała także dłuższe okresy przejściowe (7-10 lat) w bardzo kosztownym procesie dostosowywania się do standardów ochrony środowiska. Uzyskaliśmy pomoc na uszczelnienie granic wschodnich i wprowadzenie systemu wymiany informacji straży granicznych, co jest niezbędnym warunkiem przyjęcia nas do układu z Schengen, likwidującego granice miedzy częścią państw UE.
Istotne jest także prawo kontynuowania studiów przez młodzież akademicką w jakimkolwiek innym kraju unijnym. Dyplomy będą uznawane we wszystkich państwach UE. Uwolni to polskich absolwentów od nostryfikacji dyplomów i stopni naukowych w krajach osiedlania.
Zgodnie z ustaleniami Polska w roku wstąpienia do Unii Europejskiej, a więc w roku 2004 otrzyma 1,5 mld euro, a w ciągu dwóch następnych lat aż 6,5 mld euro netto, już po potrąceniu bardzo wysokiej stawki członkowskiej.
Główna korzyść nie będzie jednak polegać na pomocy i dotacjach. Przyjęcie do unii to optymistyczna prognoza rozwoju kraju i obniżenie ryzyka związanego z inwestowaniem w Polsce. Spowoduje to napływ kapitałów inwestycyjnych i spadek bezrobocia.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej budżety państw wspólnoty zostaną obciążone. Chodzi bowiem o to, aby wyrównać rozwój państw Europy Środkowowschodniej w stosunku do Europy Zachodniej. Europa w polityce globalnej nie może dzielić się na kraje bogate i ubogie.
Wolny handel, swobodny przepływ ludzi i kapitałów przyniosą na pewno lepsze skutki aniżeli bariery celne, paszportowe, kontyngenty, utrudnienia prawne, zakazy, które są ogromnym zahamowaniem w procesie gospodarczym.
Jednak dla rolników integracja europejska będzie bardzo trudna. Wynika to z dwóch rzeczy: braku wiedzy o unii i skrajnego zacofania po PRL.
Dziesięć krajów kandydackich wstępuje do unii na warunkach gorszych aniżeli ich poprzednicy. Spowodowane jest to światową koniunkturą gospodarczą.