Bezrobotni mieszkańcy popegeerowskich osiedli mogliby otrzymać za darmo od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa ziemię, aby ją zalesić, a potem pielęgnować drzewostan. Otrzymywaliby za to co miesiąc przez 20 lat pieniądze. Chętnych do zalesiania nie brakuje w województwie lubelskim.
- Do starosty bialskiego na razie nikt z tym nie wystąpił i nie słyszałem, aby w naszym województwie to miało miejsce. Teoretycznie jest to możliwe - przyznaje Jacek Piotrowski, pracownik Wydziału Rolnictwa i środowiska Starostwa Powiatowego w Białej Podlaskiej. Bezrobotni z terenów popegeerowskich nie wiedzą, że taka szansa istnieje. Nikt im o tym nie powiedział.
A chętnych do zarabiania w ten sposób nie brakuje. W samym tylko powiecie bialskim do starosty wpłynęło 336 podań. Wnioskodawcy chcą zalesić 1177 hektarów. W sumie tylko kilkanaście pierwszych rozpatrzono od ubiegłego roku, od kiedy obowiązuje ustawa o zalesianiu gruntów rolnych. Kolejne czekają na decyzje. Te będą zapadały według kolejności zgłoszenia, zgodnie z rocznymi limitami ustalanymi przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Lublinie. Już wiadomo, że potrwa to latami. - Podania wciąż można składać w starostwach, ale trzeba się liczyć z tym, że kolejka jest ogromna. Uważamy, że pierwszeństwo powinni mieć rolnicy, ale nie ma takiego przepisu. Mieszkańcy miast kupują ziemię i też mogą się ubiegać o ekwiwalent - mówi Małgorzata Kołodziejczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie.
Już teraz rozpoczyna się sadzenie drzew w powiatach bialskim, chełmskim, włodawskim, krasnostawskim. Powinno zakończyć się w kwietniu. W maju już jest na to za późno. Obecnie nadleśnictwa w tych powiatach opracowują dla właścicieli plan, zgodnie z którym będą pielęgnować drzewostan przez najbliższe lata. Pierwsze zadania to przygotowanie gleby i posadzenie sadzonek przekazanych nieodpłatnie przez nadleśnictwa. - Potem zainteresowani będą między innymi niszczyć chwasty i usuwać zbędne sadzonki. Niemożliwe jest przekazanie rolnikowi wiedzy, którą leśnik zdobywa przez pięć lat na uczelni, jeżeli nawet nie rozumie używanych przez nas określeń - zaznacza Paweł Ligaj, nadleśniczy w Nadleśnictwie Biała Podlaska.
O tym, że nie jest to zajęcie łatwe, przekonał się właściciel, od którego komisja starostwa bialskiego nie odebrała w ubiegłym roku 10 nieprawidłowo zalesionych hektarów. 5 innych właścicieli pobiera już ekwiwalent. - Pieniądze wypłacane są na bieżąco. Już ARiMR przesłała nam do rozdzielenia pulę na marzec - informuje J. Piotrowski. •
Zalesianie
W pierwszym przypadku właściciel gruntu otrzymuje w prezencie sadzonki, z których wyrasta potem jego własny las. Nie ma z tego tytułu dodatkowych korzyści. Natomiast na mocy ustawy oprócz darmowych sadzonek ma prawo do miesięcznego ekwiwalentu przez 20 lat, o ile wcześniej nie zacznie pobierać emerytury lub renty. Wówczas traci prawo do ekwiwalentu.