Górnik Łęczna w drugiej rundzie Fortuna Pucharu Polski. Zielono-czarni pokonali w Gdyni tamtejszą Arkę w meczu, w którym zwycięzców wyłoniły rzuty karne
W minioną sobotę zespół trenera Marcina Prasoła odniósł pierwszą wygraną w Fortuna I Lidze pokonując u siebie Odrę Opole i jechał nad morze pełen optymizmu. – W drużynie po tym zwycięstwie jest dobra atmosfera. Dobrze się czujemy poza boiskiem, jak i na nim. Przeważaliśmy nad Odrą. Skutkiem jest tego wygrana 4:1 i mamy nadzieję, że przełożymy to na czwartkowy mecz – oceniał Łukasz Szramowski cytowany przez klubowy portal odnosząc się też do ligowej porażki 1:2 z Arką na swoim stadionie przed kilkunastoma dniami. – W pierwszej połowie przeważaliśmy. Prowadziliśmy 1:0, później straciliśmy głupią bramkę. Na pewno będziemy chcieli wygrać ten mecz i awansować do następnej rundy Pucharu Polski. Ja wierzę i mam nadzieję, że wygramy – zapewnił pomocnik Górnika.
W czwartkowy wieczór pierwsi zaatakowali goście. W szóstej minucie z dystansu uderzał Żebrowski, ale nie było to groźne uderzenie. W 23 minucie ten sam zawodnik ponownie próbował zaskoczyć Gostomskiego, ale ten odbił jego strzał. W odpowiedzi w 39 minucie szczęścia próbował Krykun, ale Molenda był na posterunku. Natomiast tuż przed przerwą znów dał o sobie znać, ale atakując piłkę na wślizgu uderzył obok bramki gości.
Pięć minut po zmianie stron mocno z dystansu huknął Krykun, a piłka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później świetną szansę miał Aleman, ale przegrał pojedynek z Gostomskim. Później szansę na gola miał Żebrowski, ale jego strzał był zbyt anemiczny by zaskoczyć golkipera z Łęcznej. Kwadrans przed końcem kolejny raz tego wieczora przed szansą stanął Krykun lecz Molenda w jakiś sposób odbił jego strzał. Natomiast w końcówce kunszt pokazał Gostomski broniąc strzał Adamczyka.
W dogrywce oba zespoły próbowały zdobyć decydującą bramkę, ale po dodatkowych 30 minutach nadal był bezbramkowy remis. Tym samym o awansie do dalszej fazy rozgrywek miały zadecydować rzuty karne. A w nich bohaterem okazał się Gostomski broniąc strzały Haydarego i Stolca i zapewnił swoim kolegom dalszy udział w krajowym pucharze.
Arka Gdynia – Górnik Łęczna 0:0, karne 3:4
Arka: Molenda (120 Krzepisz) – Tomal, Marcjanik, Stolc, Ziemann – Stępień (66 Haydary), Bednarski (66 Milewski), Purzycki, Żebrowski (76 Adamczyk), Aleman – Kuzimski (66 Czubak).
Górnik: Gostomski – Zbozień (91 Turek), Biernat, Cisse, Dziwniel – Tkacz (46 Pierzak), Lykhowydko (46 Szramowski), Kryeziu, Krykun – Grzeszczyk (81 Lobato), Gąska (111 Kwiatkowski).
karne: 1-0 Adamczyk * 1-1 Krykun, 2-1 Czubak * 2-2 Lobato * 2-2 Omran Haydary – obroniony * 2-3 Kwiatkowski * 3-3 Marcjanik, 3-4 Dziwniel * 3-4 Stolc – obroniony.
Żółte kartki: Tomal – Grzeszczyk, Cisse, Biernat, Gąska.
Sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń).