Tegoroczna aukcja Pride of Poland będzie dostępna dla szerokiej publiczności. Za bilet normalny trzeba będzie zapłacić 50 zł (brutto).
W ubiegłym roku miejsca dla publiczności były ograniczone, a bilety były bardzo drogie, kosztowały nawet 450 zł. Do tego rozdzielono wówczas dwie nierozerwalne wydarzenia – czempionat narodowy przeniesiono na warszawski Służewiec. Ale to okazało się klapą. Dlatego w tym roku organizatorzy wracają do starej formuły. Oba wydarzenia: czempionaty i aukcja odbędą się w Janowie Podlaskim.
Na aukcję Pride of Poland, która odbędzie się 11 sierpnia, 9 koni wystawi janowska stadnina. Obecnie trafiły one do nowych stajni pod opiekę prezenterów. Są też odpowiednio pielęgnowane i żywione. W najbliższych dniach odbędzie się sesja zdjęciowa. Na ring wyjdą też konie od prywatnych hodowców, w tym trzy na aukcję główną.
Wydarzenia towarzyszące niedzielnej aukcji potrwają kilka dni. W piątek wejście dla wszystkich będzie bezpłatne. – Zależało nam, aby w piątek mieszkańcy Janowa Podlaskiego oraz regionu mogli uczestniczyć w wydarzeniu organizowanym w ich miejscowości. Staramy się, aby można było tych mieszkańców faktycznie uhonorować i aby wejście było jak najtańsze w kolejnych dniach – zaznacza Mariusz Rytel rzecznik prasowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.
– Impreza ma być sfinansowana ze środków sponsorów, by nie obciążać stadnin wydatkami, tym bardziej, że poniosły one w ubiegłym roku straty z powodu suszy – poinformował podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie Tomasz Chilimoniuk, prezes Polskiego Klubu Wyścigów Konnych.
Organizatorzy zapowiadają, że będą działać lokalnie m.in. jeśli chodzi o catering i obsługę. – Będziemy korzystać z firm janowskich i okolicznych – podkreśla rzecznik KOWR.
Bilet normalny na aukcję kosztować będzie 50 zł (brutto), a ulgowy 30 zł. Można też kupić karnet obowiązujący do piątku do poniedziałku za 120 zł.
Nowością w tym roku będzie także to, że wszystkie konie stadnin państwowych, które nie osiągną ceny minimalnej pozostaną w hodowli przez minimum 12 miesięcy i nie będą sprzedane w drodze negocjacji indywidualnych.
Organizatorzy zaprosili nawet Shirley Watts, żonę perkusistyThe Rolling Stones, jednak poinformowała ona o swojej nieobecności. Przypomnijmy, że przed laty była ona stałą bywalczynią aukcji i zostawiała w Janowie Podlaskim grube miliony, ale kilka lat temu padły tu jej cenne klacze.