Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Wystarczy tysiąc złotych i cztery miesiące „intensywnej nauki”, by dostać dyplom ukończenia technikum dla dorosłych w zawodzie technik-rolnik. Przyspieszony tok kształcenia oferuje Zespół Szkół Rolniczych w Jabłoniu w powiecie parczewskim.
Żeby odbyła się w niedzielę msza, trzeba zapłacić księdzu 20 złotych. To za przyjazd z sąsiedniej wioski oddalonej o cztery kilometry. Ksiądz zarzuty odpiera. I zapowiada spotkanie w sądzie.
Trzy izby regionalne w jednej miejscowości to nie utopia. Pomysły Tomasza Dudzika popiera nawet minister kultury. Na ich realizację przyznał mu nawet stypendium.
Trzykrotnie tańszy od tego w butlach miał popłynąć do mieszkań parczewian już wiosną przyszłego roku. Tak obiecywał burmistrz. Gaz będzie, ale wyłącznie dla parczewskiej huty szkła.
Przez dziesięć miesięcy pracownicy Nadleśnictwa Parczew będą się uczyć angielskiego. Prezent w postaci zwrotu połowy kosztów kursu zafundował swoim pracownikom nadleśniczy.
Łupem kłusowników padają dziki, jelenie, łosie, kozły i sarny. Rzeź grubej zwierzyny w lasach pod Parczewem przybrała tej jesieni niespotykane dotąd rozmiary. Kłusownicy penetrują głównie lasy między Pieszowolą i Marianką oraz w okolicy Izabelina.
Wójt gminy Siemień chce do 2008 roku pozbyć się wszystkich podstawówek. Gmina Siemień dopłaca do oświaty milion złotych rocznie. Wójt wymyślił, jak pozbyć się kosztownego balastu. Chce przekształcić wiejskie szkółki w szkolne stowarzyszenia.
Siostra 19-latka na własną rękę szuka kierowcy, który zmasakrował jej brata. Remigiusza potrącił w czerwcu samochód. Chłopak cudem przeżył, ale nie wiadomo, czy będzie chodził. Policja - mimo wskazówek od rodziny - nie potrafi znaleźć człowieka, który złamał chłopcu życie.
Nie wiem, jak mam dziękować – mówi ze łzami w oczach Maria Klimejko. – Dostałam prawie 2,5 tysiąca złotych. Za te pieniądze kupiłam dzieciom książki i tornistry do szkoły. Starczyło też na jedzenie. Maluchy, to nawet słodyczy posmakowały.
W większości wiejskich szkół na południowym Podlasiu zajęcia pozalekcyjne odbywają się tylko wtedy, gdy nauczyciel zgodzi się je poprowadzić społecznie.