Adam Kościańczuk z Lubartowa wyruszył już w swoją trasę dobra z hasłem „będziesz miał przerąbane”. Pomaga w rąbaniu drewna osobom potrzebującym z powiatów lubartowskiego i parczewskiego. Ale na tym nie koniec. Bo pan Adam ma już pomysł na kolejną akcję charytatywną.
Pierwsze rąbanie już za nim. – Byłem u pana Rafała. Ma złamaną rękę. Za porąbanie drewna dostałem miód – opowiada pan Adam, na co dzień dyrektor Lubartowskiego Ośrodka Kultury. Wszystko udokumentował na krótkim filmiku. – Tak, by pokazać, że nie są to puste słowa – tłumaczy.
Ale wróćmy do początku. Pod koniec września Adam Kościańczuk zaoferował na Facebooku pomoc w rąbaniu drewna osobom potrzebującym. Jego post udostępniło ponad 6 tys. osób. Do tej pory, mieszkaniec Lubartowa jesienią rąbał drewno na opał swoim rodzicom. – Ale w tym roku założyli gaz. A ja nadal mam siekierę. Poza tym, lubię to robić – tłumaczył nam autor całego zamieszania.
W piątek gościł na antenie "Dzień dobry TVN". – Tak mnie rodzice wychowali, aby pomagać, więc pomyślałem dlaczego nie. Ale nie spodziewałem się, jak to się potoczy. Jestem oszołomiony. To przecież normalny, ludzki gest – przekonywał w programie na żywo.
Za kilka dni jedzie rąbać drzewo u pana Krzysztofa, który wyszedł ze szpitala i potrzebuje wsparcia. – Na razie tych osób nie jest może zbyt wiele. Ale to raczej pozytywna wiadomość, bo być może nie potrzebują wsparcia od obcych – dodaje mieszkaniec Lubartowa.
Idąc za ciosem, pan Adam ma pomysł na kolejną akcję charytatywną. – Pomyślałam, że trzeba wykorzystać falę dobroci i postanowiłem ze swoja koleżanką Anią Jakoniuk, która robi wspaniałe grafiki, wypuścić serię gadżetów – zapowiada. Przedmioty będą wystawione na licytacje. – A cały dochód trafi na psychiatrię dziecięcą, która jak wiemy jest w trudnej sytuacji – zauważa pomysłodawca. Ale potrzeba sponsora, który pomoże w produkcji gadżetów. Pan Adam liczy na odzew darczyńców również w tej akcji.