Miejska spółka wodociągowa z Białej Podlaskiej złożyła już trzeci wniosek o zmianę taryfy za wodę i ścieki. Poprzednie dwie propozycje Wody Polskie odrzuciły. Obecny wniosek jest jeszcze analizowany.
Spółka Wod-Kan przesłała wniosek 9 lipca. – Organ regulacyjny ma 45 dni na jego analizę i obecnie trwa ta procedura – zaznacza Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy lubelskiego oddziału Wód Polskich.
Teraz mieszkańcy za wodę płacą 2,46 zł z VAT (za metr sześcienny), a za odprowadzanie ścieków 4,60 zł. W trzecim wniosku miejska spółka zaproponowała, że w pierwszym roku cena za wodę wyniesie 2,62 zł, w drugim: 2,66 zł, a w trzecim 2,72 zł. Natomiast, jeśli chodzi o odprowadzane ścieki, to w pierwszym roku cena wyniosłaby 4,90 zł, w drugim: 5,04 zł, a w trzecim: 5,19 zł.
Przypomnijmy, że w marcu Wod-Kan wystąpił z pierwszym wnioskiem. Podwyżka cen za wodę miała sięgać 40 proc., a za ścieki 48 proc. Ale organ regulujący, czyli Wody Polskie, te stawki wtedy odrzucił. W kwietniu spółka złożyła drugi wniosek. W pierwszym roku od wejścia w życie, stawka za wodę poszłaby w górę o 39 proc. (do 3,17 zł), a w trzecim roku zmalałaby do 33 proc. (do 3,05 zł.). Zaś za odprowadzanie ścieków, mieszkańcy musieliby zapłacić o 35 proc. więcej (5,77 zł) w pierwszym roku, a w trzecim o 33 proc.
Jednak regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej po raz drugi odrzucił wniosek. – Organ regulacyjny zarzucił spółce zaplanowanie w kalkulacji taryfy zbyt wysokich kosztów wynagrodzeń – tłumaczył wówczas Jarosław Kowalczyk. To z kolei, zdaniem Wód Polskich, powoduje, że „koszty taryfowe są nazbyt wysokie, co wpływa na gwałtowny wzrost cen”. Przypomnijmy, że w marcu rada nadzorcza odwołała prezesa Wod-Kanu i jego zastępcę. Janusz Bystrzyński jako prezes spółki zarobił w ubiegłym roku ponad 246 tys. zł (brutto). A jego zastępca 220 tys. zł.
Agnieszka Baczyńska, obecna szefowa spółki, zapowiedziała, że Wod-Kan wystąpi do regulatora z kolejnym wnioskiem „uwzględniając wszystkie uwagi i wskazania”. – Brak zmiany taryfy bardzo negatywnie wpływa na działalność przedsiębiorstwa, bo wiele obszarów spółki wymaga modernizacji, napraw czy unowocześnień – stwierdziła wówczas Baczyńska. W 2018 roku na wodzie spółka straciła 107 tys. zł, a na ściekach 434 tys. zł. A w ubiegłym roku ponad 1,6 mln zł na wodzie i 1,8 mln zł na ściekach. Przypomnijmy, że obecnie trwa największa w historii spółki przebudowa oczyszczalni ścieków i przepompowni. To przedsięwzięcie za 80 mln zł.