1 grudnia ma ruszyć sprawa o eksmisję firmy Diana ze stołówki przy Szkole Podstawowej nr 9 w Białej Podlaskiej. Z kolei prokuratura zajmuje się odcięciem wody stołówce.
1
- Do Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej 29 sierpnia wpłynął pozew Gminy Miejskiej Biała Podlaska reprezentowanej przez Szkołę Podstawową nr 9 o nakazanie pozwanej Mirosławie Ł. opróżnienia i opuszczenia lokalu – jadalni i kuchni z zapleczem położonych w tej szkole (tzw. kompleks stołówkowy) i wydanie go powodowi - mówi Agnieszka Semeryt z biura prasowego Sądu Okręgowego w Lublinie. - Powód uzasadnia swoje żądanie tym, że pozwana zajmuje lokal bez tytułu prawnego, gdyż łącząca strony umowa najmu została wypowiedziana pismem 15 kwietnia i uległa rozwiązaniu 31 lipca - dodaje Semeryt.
Zdaniem władz miasta, warunki najmu były zbyt preferencyjne, firma płaciła 85 zł czynszu miesięcznie, dlatego wypowiedziały umowę. A we wrześniu przetarg na prowadzenie stołówki wygrała firma Triomix, ale Diana nadal nie chciała opuścić lokalu. Właścicielka Mirosława Ładniak podkreśla, że w remont stołówki zainwestowała blisko 300 tys. zł. "Poza czynszem w wysokości 85 zł miesięcznie, ponosiliśmy również dodatkowe koszty, w tym podatek od nieruchomości 1220zł i dokładamy do przygotowywania obiadów dla dzieci kilka tysięcy złotych miesięcznie" - napisali w oświadczeniu właściciele Diany. Tymczasem, 22 września szkoła odcięła stołówce dostęp do wody, bo firma Diana wciąż ją zajmowała chociaż od 1 sierpnia nie jest już prawnym najemcą lokalu. Zdaniem właścicielki, było to bezprawne i dlatego zawiadomiła prokuraturę. -
Pisemne zawiadomienie właścicielki dotarło do nas w ubiegłym tygodniu. Dotyczy zmuszania właścicielki do określonego zachowania. Postępowanie pod nadzorem prokuratury w kierunku art.191, paragraf 1, prowadzi komenda miejska policji w Białej Podlaskiej- potwierdza Edyta Winiarek prokurator rejonowy. To wczesny etap postępowania, policja przesłuchuje obecnie osoby mające związek ze sprawą. W międzyczasie Diana podłączyła alternatywne zasilanie wody, które z kolei skontrolował Sanepid. Na miejscu inspektorzy stwierdzili "niezgodności z przepisami prawa żywnościowego polegające m.in. na braku bieżącej zimnej i gorącej wody doprowadzonej z wodociągu publicznego". Otrzymane tydzień temu wyniki badań próbek wody "stwierdzają zanieczyszczenia mikrobiologiczne", m.in. bakteriami z grupy coli i enterokokami kałowymi. "Należy podkreślić, iż woda nie nadaje się do spożycia przez ludzi ani też do użytku domowego, stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi" - czytamy w piśmie przesłanym przez Zofię Badach, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej do prezydenta miasta. Dlatego Sanepid nakazał zamknąć stołówkę.
Właścicielka Diany nie chce teraz komentować tej sprawy. Przedstawiła jednak inne wyniki badań wody wykonane w Laboratorium Usługowo - Badawczym "Biochemik" w Łukowie, które nie wskazują zanieczyszczeń mikrobiologicznych, ani bakteriami coli ani enterokokami kałowymi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że firma Diana uruchomiła kuchnię w innym lokalu w mieście.
A stanowisko urzędu miasta w tym temacie pozostaje niezmienne. -W wyniku przetargu prowadzenie lokalu zostało powierzone firmie Triomix, która zaproponowała lepszą ofertę wynajmu pomieszczeń. Dlatego będziemy na bieżąco monitorować sytuację i komunikować się w tej sprawie z dyrektor szkoły Katarzyną Sierpotowską. Placówka wykorzystuje wszelkie możliwe, zgodne z prawem, sposoby aby okupująca nielegalnie stołówkę firma, w końcu się z niej wyprowadziła i oddała ją rodzicom i dzieciom - stwierdza Michał Trantau rzecznik prezydenta miasta.