Bialska policja wyjaśnia, czy dokumenty Urzędu Miasta przeznaczone do utylizacji były prawidłowo zabezpieczone.
Renata Szwed, dyrektor gabinetu prezydenta, wyjaśnia, że dokumentacja została przekazana w czwartek Przedsiębiorstwu Wielobranżowemu "Komunalnik” w celu utylizacji.
- Otrzymaliśmy bardzo niepokojące sygnały, że z przyczyn nam nieznanych, dokumentacja nie została zabezpieczona w odpowiedni sposób. W związku z tym dziś skierowaliśmy do prezesa "Komunalnika” pismo, w którym zaniepokojeni prosimy o wyjaśnienia, dlaczego dokumenty znajdujące się na terenie przedsiębiorstwa przekazane firmie do utylizacji znalazły się w rękach osób trzecich. Do czasu wyjaśnienia sprawy oraz podjęcia kroków zapobiegających tego typu wydarzeniom, w przyszłości nie będziemy przekazywać przedsiębiorstwu dokumentacji niearchiwalnej do niszczenia – zaznacza Szwed.
Artur Zaborowski z "Komunalnika” w imieniu zarządu przyznaje – Działania osób trzecich spowodowały, że znajdujące się w kartonach i workach dokumenty bez wiedzy spółki zostały wyniesione i upublicznione. Na monitorowany teren naszej firmy wtargnęła osoba z zewnątrz i sięgnęła po dokumenty, które obok linii segregacyjnej czekały na pocięcie i zmielenie – wyjaśnia Zaborowski.
Zaznacza, że spółka powiadomi prokuratora o popełnieniu przestępstwa przeciwko dokumentom.
Jarosław Janicki, oficer prasowy bialskiej policji: – Ciężko mówić o rozpowszechnianiu danych osobowych, skoro dokumenty były w workach i pudełkach w zamykanej hali. Nie znalazły się przecież na wysypisku – mówi Janicki. Przyznaje jednak, że po wyjaśnieniu sprawy policja skieruje materiały do prokuratury, która podejmie decyzję o dalszym postępowaniu lub jego umorzeniu.