Rodzina z Afganistanu domaga się zadośćuczynienia ze Skarbu Państwa za detencję w strzeżonych ośrodkach, m.in. w Białej Podlaskiej, gdzie kobieta poroniła. Straż Graniczna zapewnia, że cudzoziemcy mają zapewnioną opiekę medyczną.
Małżeństwo z trójką małych dzieci uciekło z Afganistanu przed talibami. Do Polski trafili w lipcu ubiegłego roku. W strzeżonych ośrodkach: Kętrzynie i Białej Podlaskiej spędzili w sumie 3 miesiące.
– Cudzoziemcy musieli uciekać, ponieważ groziło im śmiertelne niebezpieczeństwo. Ojciec współpracował z zachodnimi podmiotami i w przeszłości doświadczył już przemocy ze strony talibów – tłumaczy Zuzanna Kaciupska, prawniczka ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej, które reprezentuje Afgańczyków w sprawie o zadośćuczynienie za niesłuszny pobyt w strzeżonych ośrodkach dla cudzoziemców. – Najpierw na polsko-białoruskiej granicy rodzina była wielokrotnie wypychana przez polskie służby – relacjonuje Kaciupska.
Gdy w końcu cudzoziemcom udało się przekroczyć granicę, zostali umieszczeni w Strzeżonym Ośrodku w Kętrzynie. Tam złożyli wniosek o udzielenie im ochrony międzynarodowej. Po miesiącu zostali przeniesieni do Strzeżonego Ośrodka w Białej Podlaskiej.
– Pobyt w ośrodkach był traumatycznym przeżyciem dla całej rodziny. W Białej Podlaskiej kobieta poroniła. Na miejscu nie zapewniono jej odpowiedniej opieki medycznej po tym, gdy dowiedziano się o jej ciąży ani po poronieniu – zwraca uwagę aplikantka radcowska.
Jej zdaniem, Afgańczycy w ogóle nie powinni trafić do takich strzeżonych ośrodków. – Zgodnie z prawem osoby, które doświadczyły przemocy nie mogą być umieszczane w detencji. Poza tym, pobyt stanowił zagrożenie dla życia i zdrowia zarówno rodziców, jak i trójki ich małoletnich dzieci – uważa ekspertka.
To właśnie te argumenty Stowarzyszenie Interwencji Prawnej podniosło we wniosku o zadośćuczynienie od Skarbu Państwa. Sprawa czeka na rozstrzygniecie przez Sądem Okręgowym w Olsztynie.
Tymczasem, Straż Graniczna zapewnia, że wszyscy cudzoziemcy są objęci opieką medyczną, psychologiczną oraz socjalną.
– To dla nas priorytet – podkreśla kapitan Dariusz Sienicki, rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Ale do tego konkretnego przypadku SG nie może się odnieść z uwagi na "dane wrażliwe i ochronę prawną". – Wobec wszystkich cudzoziemców przebywających w strzeżonym ośrodku stosowany jest jednolity algorytm postępowania. Wszystkie rodziny od chwili przyjęcia objęte są opieką lekarską sprawowaną przez zewnętrzny podmiot medyczny – tłumaczy Sienicki.
W razie potrzeby, jest też możliwość specjalistycznej diagnozy.
– Decyzję w tym zakresie podejmuje lekarz sprawujący bezpośrednią opiekę nad cudzoziemcami. Lekarz może też skierować pacjentów na konsultacje w placówkach zewnętrznych – dodaje rzecznik.
Rodzina domaga się od Skarbu Państwa zadośćuczynienia w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych dla każdego z jej członków. Obecnie, cudzoziemcy przebywają w Niemczech.