Na przełomie kwietnia i maja zgaśnie w mieście około 1300 latarni. Za to na koszt miasta będą się świecić wszystkie latarnie na obwodnicy. – To kuriozalne – złorzeczą mieszkańcy.
– Oświetlenie zostanie wyłączone częściowo w miejscach, gdzie jego ograniczenie nie będzie stanowiło istotnego problemu dla mieszkańców. Strategiczne punkty i szczególnie niebezpieczne pozostaną w pełni oświetlone – wyjaśnia Jarosław Kostecki, naczelnik Wydziału Dróg i Transportu Urzędu Miasta.
Informuje, że najpierw jego wydział przygotował wykaz ulic wojewódzkich i powiatowych, na których ma zostać ograniczone oświetlenie i przekazał do oceny Zakładowi Energetycznemu. W opracowaniu UM jest wykaz dróg gminnych. Wprowadzanie zmian w oświetlaniu miasta nie nastąpi natychmiast, wymaga analizy sytuacji i wskazania miejsc, które nie muszą być oświetlone w nocy.
– Kiedy widzę gąszcz świecących latarni na obwodnicy, chce mi się kląć, bo za to płacimy my, podatnicy. A jednocześnie, wskutek oszczędności, znów nie będzie oświetlony park Zofii Las i wykorzystają to żule – narzeka pani Katarzyna.
Także Stefan Konarski, miejski radny (PiS), uważa, że nocą obwodnica jest przesadnie oświetlona. – Ograniczenia w oświetleniu miasta nie wpłyną dobrze na bezpieczeństwo i komfort mieszkańców. Szkoda że nie oszczędza się pieniędzy na eksponowanych stanowiskach – zauważa Konarski.
Z kolei radny Wojciech Sosnowski (PO) popiera rozsądne oszczędności. – Wiele ulic jest nadmiernie oświetlonych, np. ostatnio powstałe ul. Budowlana i ul. Elektryczna w przemysłowej dzielnicy Północna – tłumaczy Sosnowski. – Rozsądnym rozwiązaniem byłoby właśnie tam ograniczenie oświetlenia. Nie wyobrażam sobie, aby wyłączać światło w zamieszkanych dzielnicach czy na ruchliwych ulicach, którymi mieszkańcy wracają do domu lub idą do pracy.