Miejska spółka chce wydzierżawić teren, który do tej pory służył mieszkańcom bloku przy Janowskiej 74 A jako parking. Wspólnota mieszkaniowa protestuje. – Zostaliśmy zlekceważeni – skarży się jeden z mieszkańców. A Zakład Gospodarki Lokalowej odpowiada, że dotychczasowa umowa użyczenia była dla spółki niekorzystna.
Z końcem lipca kończy się umowa użyczenia działki należącej do Zakładu Gospodarki Lokalowej. Mieszkańcy bloku przy ulicy Janowskiej 74 A mogli korzystać z parkingu bezpłatnie.
– Taką umowę w imieniu ZGL podpisała ze wspólnotą ówczesna pani prezes Bernadeta Puczka. W 2019 roku prezes Wojciech Chilewicz skierował do wspólnoty projekt aneksu regulujący kwestie ponoszenia opłat publicznoprawnych, ale nie uzyskał on akceptacji zarządu wspólnoty – mówi Gabriela Kuc-Stefaniuk, rzecznik magistratu.
6 lipca Zakład Gospodarki Lokalowej ogłosił więc przetarg na dzierżawę tego terenu o powierzchni ponad 4 tys. mkw. A mieszkańcy w tym czasie wysyłają pismo do prezydenta z protestem przeciwko takiemu rozwiązaniu.
– Nie chodzi nawet o to, że upieramy się przy użyczeniu. Jesteśmy świadomi, że to mienie ZGL i spółka chce na tym zarobić – podkreśla członek zarządu wspólnoty, woli jednak wypowiadać się anonimowo. – Jednak wcześniej mieliśmy zapewnienia urzędników, że wspólnie usiądziemy do rozmów i wypracujemy kompromis. Tymczasem, czujemy się teraz pominięci i zaskoczeni ogłoszeniem przetargu – nie ukrywa mieszkaniec.
Pod pismem do władz miasta podpisało się 50 osób. Można w nim przeczytać, że parking służył wspólnocie od 1987 roku. Ludzie obawiają się najgorszego, że prywatny przedsiębiorca, który może wygrać taki przetarg, odetnie mieszkańcom dostęp do parkingu, nie wspominając o możliwości dojazdu służb ratunkowych.
– Wszystkie wspólnoty dookoła nas mają swoje, mniejsze lub większe parkingi. A robi się coraz ciaśniej, bo ludziom samochodów przybywa. Możemy zostać z ręką w nocniku – stwierdza nasz rozmówca. Jego zdaniem, spółka mogła dogadać się z mieszkańcami „po partnersku”. – Gdybyśmy podjęli się dzierżawy, zainwestowalibyśmy w poprawę stanu parkingu – zapewnia mieszkaniec.
Prezes ZGL Wojciech Chilewicz uważa, że dotychczasowa umowa użyczenia była niekorzystna dla jego spółki. – ZGL płacił podatek od tej nieruchomości, a z niej nie korzystał. Poza tym, umowa faworyzowała tylko jedną grupę mieszkańców – zaznacza szef ZGL, dodając, że „zgodnie z zapisami wspólnota zobowiązana jest do zwrotu nieruchomości po zakończeniu umowy”.
ZGL ma prawo ogłosić przetarg na dzierżawę dwa razy. – W przypadku nierozstrzygnięcia dzierżawy w postępowaniu przetargowym, teren będzie można wydzierżawić na zasadach negocjacji z oferentem – tłumaczy Chilewicz. – Spółka nie może jednak wynajmować terenu ze stratą tak jak w ostatnich trzech latach – zauważa szef ZGL.
Jeśli nie będzie chętnych do dzierżawy tego terenu, ZGL dopuszcza możliwość wykupu poszczególnych miejsc parkingowych. W dokumentach przetargowych czytamy, że spółka chce wydzierżawić ten teren na czas nieokreślony. Cena wywoławcza miesięcznego czynszu dzierżawnego wynosi ponad 6 tys. zł. – To cena z kosmosu – uważa członek zarządu wspólnoty.
Mieszkańcy powiadomili o swoim proteście m.in. posłów Dariusza Stefaniuka (PiS) i Riada Haidara, związanego z Inicjatywą Polską. Ten ostatni zamierza podjąć interwencję w tej sprawie.