Ukraińcy nie ustępują i zamierzają kontynuować blokadę przejazdu ciężarówek do Rosji. Tymczasem kolejka tirów rośnie.
Protest przeciwko handlowi Unii Europejskiej z Rosją, przed terminalem w Koroszczynie w powiecie bialskim, trwa od soboty. W niedzielę było tu aż pół tysiąca pikietujących. – Każdy eurocent, który trafia do Putina, to sponsorowanie wojny w Ukrainie – uważa Natalia Panchenko z fundacji Euromaidan–Warszawa.
Zapowiada, że będą blokować ciężarówki do skutku. – Organizujemy codziennie kursy autobusów z Warszawy do Koroszczyna i z powrotem. Jesteśmy tu też w nocy – opowiada Panchenko.
Do protestu przyłączył się m.in. Lorent Saleh, były więzień polityczny z Wenezueli, działacz na rzecz praw człowieka, laureat Nagrody Sacharowa Parlamentu Europejskiego. – Wspieram tutaj protestujących, dokumentując to, co się dzieje. Przygotuję na tej podstawie sprawozdanie dla Parlamentu Europejskiego. Będę naciskał na natychmiastowe działanie, na sankcje – informuje Saleh.
Ale kierowcy ciężarówek tracą już cierpliwość. W poniedziałek kolejka ciągnęła się przez prawie 50 kilometrów. Czekało w niej ponad 1100 tirów. – Nasi kierowcy stoją w tej kolejce. Zaczyna im brakować paliwa i jedzenia. Ale w miarę możliwości staramy się im to wszystko dostarczać – przyznaje Marcin Potapczuk, właściciel firmy transportowej z Białej Podlaskiej, który spotkał się w poniedziałek z protestującymi Ukraińcami. – Chcieliśmy wypracować jakiś kompromis, ale Ukraińcy nie chcą ustąpić. Będziemy jednak te rozmowy wznawiać – zapowiada przewoźnik.
Przyznaje też, że niektóre firmy są już na krawędzi bankructwa. – Nie możemy pracować, realizować kontraktów podpisanych jeszcze przed wybuchem wojny – dodaje Potapczuk.
Policja czuwa zarówno w Koroszczynie jak i przy krajowej „dwójce”. – Poza czynnościami wykonywanymi na miejscu protestu dbamy również o płynność ruchu na drodze krajowej numer 2, gdzie pojawiły się utrudnienia i czasowe blokady na przejściach dla pieszych – relacjonuje komisarz Barbara Salczyńska–Pyrchla, rzeczniczka bialskiej policji.
Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że w 2021 roku do Rosji z UE przewieziono ciężarówkami 11 mln ton towaru o łącznej wartości ponad 66 mld euro. Największym eksporterem były Niemcy z towarem o wartości 19,4 mld euro. Polska zajęła drugie miejsce z towarem o wartości 7,2 mld euro.
Premier Mateusz Morawiecki podkreślił w sobotę, że Polska proponuje, aby do tego pakietu sankcji jak najszybciej dodać blokadę handlową. – W pełni odcięcie Rosji od handlu dodatkowo zmusi Rosję do zastanowienia się, czy nie lepiej przerwać tę okrutną wojnę – stwierdził Morawiecki.