Przewodniczącemu rady gminy w Kąkolewnicy nie podoba się "wybiórczy" sposób publikowania nagrań z sesji, dlatego ostatnio chciał wyprosić operatora kamery. Gdy to się nie udało, na wniosek wiceprzewodniczącego z porządku obrad zdjęto punkt gdzie radni mogą składać swoje interpelacje.
– To jawne łamanie Konstytucji, zamach na jawność posiedzeń rady i swobodę wypowiedzi. Z demokracją nie ma to nic wspólnego – ocenia opozycyjny radny Grzegorz Gałecki, który z pomocą operatora rejestruje sesje rady, a następnie od kilku miesięcy udostępnia je w internecie.
Jednak tuż przed sesją 31 maja przewodniczący rady Marek Król chciał zakazać nagrywania. – Materiał prezentowany jest wybiórczo. Na to zgody nie będzie. Bo kluczową sprawą powinna być rzetelność udostępnionych nagrań – grzmiał wtedy Król.
– Artykuł 61. Konstytucji wskazuje, że sesje może nagrywać każdy obywatel, bo to jawne obrady. Proszę zacząć publikować protokoły z sesji to wtedy nie będzie problemu – wytknął przewodniczącemu radny Gałecki.
Nawet radca prawny Ewa Foryszewska potwierdziła, że sesje może nagrywać każdy. Wtedy przewodniczący rady zarządził przerwę, po której wiceprzewodniczący rady Krzysztof Grzeszyk zgłosił wniosek formalny, aby z porządku obrad usunąć punkt gdzie radni mogą składać interpelacje oraz wolne wnioski. Radni koalicyjni, którzy są większością w radzie przegłosowali wniosek.
– Usunięto punkty z porządku obrad w których mogliśmy się spokojnie wypowiedzieć. Uniemożliwiono nam podjęcia kilku ważnych społecznie kwestii. Miałem zamiar zapytać o budowę chlewni w Żakowoli – przyznaje Gałecki. – Nastąpiła wielka kompromitacja rady gminy. Radni po to są wybierani przez społeczeństwo i za to biorą pieniądze aby reprezentować głosy ludzi – podkreśla radny opozycyjny.
Tymczasem, przewodniczący gminy zmienia teraz ton wypowiedzi. – Chciałem tylko zwrócić uwagę na wybiórczy sposób zamieszczania nagrań. Chodzi o rzetelność. Nie mam nic do mediów. Ale pan wynajęty przez radnego niejako manipuluje nagraniami. A później zamieszczają te fragmenty na swoich Facebookowych stronach, te które są dla nich najkorzystniejsze – ocenia Król. – Później wpłynął wniosek formalny, który musiał zostać poddany głosowaniu. Rada gminy ma prawo zmienić porządek obrad, każdy punkt może zostać wycofany z porządku – podkreśla przewodniczący.
Wójt gminy Kąkolewnica nie chce włączać się do sprawy. – To przewodniczący rady rządzi na sesji, ja nie mam na to wpływu – stwierdza Zbigniew Ładny.
Jednak przebiegowi ostatniej sesji przyjrzy się wojewoda lubelski, który przeprowadzi postępowanie wyjaśniające. – Organ nadzoru wystąpił do organów gminy Kąkolewnica o udzielenie szczegółowych informacji w przedmiotowej sprawie – podkreśla Radosław Brzózka, rzecznik wojewody.