Po kłótni z dziewczyną postanowił odebrać sobie życie. Nie zdążył. W lesie odnalazł go policyjny owczarek. 26-letni Kamil był kompletnie pijany.
Kamil Ł. zdecydował rozstać się z tym światem w poniedziałek, po awanturze ze swoją dziewczyną. Powiedział rodzinie, że chce popełnić samobójstwo i poszedł do lasu.
Bliscy natychmiast zadzwonili na policję. Funkcjonariusze od razu ruszyli za zdesperowanym młodzieńcem. Zabrali ze sobą psa - 5-letniego owczarka niemieckiego Terceta. Pies szybko złapał trop i kilometr dalej znalazł 26-latka.
Mężczyzna był na najlepszej drodze do realizacji swojego postanowienia - już zarzucił pasek na konar. Okazało się, że miał w organizmie miał 2,85 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu w bialskiej komendzie, został dziś przewieziony karetką do specjalisty na obserwację.
Udaremniona próba samobójcza to nie pierwszy sukces na koncie Terceta.
- Przed rokiem owczarek pomógł zatrzymać pod Wisznicami mężczyznę podejrzanego o wiele podpaleń. A dwa lata temu zaprowadził policjantów na posesję, gdzie znajdowało się kradzione paliwo - mówi Cezary Grochowski, oficer prasowy bialskiej KMP mówi Grochowski. (men)