Aslan z Czeczenii uciekł prawie dwa lata temu. Był prześladowany. Teraz on i jego rodzina mają spokój. Z kolei, Natia młoda Gruzinka opuściła swój kraj z mężem i dziećmi ze względów politycznych. – Tu jest nam dobrze. Mamy wszystko, co trzeba – mówi. Aslan i Natia to cudzoziemcy, którzy mieszkają w Horbowie niedaleko Białej Podlaskiej. Tu w ośrodku oczekują na status uchodźcy lub inną formę ochrony. Czekają tak od kilku miesięcy do kilku lat.
W sumie mieszka tu blisko 70 cudzoziemców – z Czeczenii, Ukrainy i Gruzji. – Jeszcze w maju było tu 120 osób, ale część odeszła, bo dostała jedną z form ochrony - pobyt tolerowany - precyzuje kierownik placówki Grzegorz Machno.
Takich ośrodków pobytowych jest w województwie lubelskim jeszcze kilka: m.in. w Łukowie oraz Bezwoli. Natomiast ośrodek w Białej Podlaskiej ma charakter recepcyjny. Przybysze trafiają tu od razu po przekroczeniu granicy.
Jak wygląda życie w ośrodku? – Rytm wyznaczają posiłki. Śniadanie jest o godz. 9, bo nasi mieszkańcy wstają dosyć późno – śmieje się Machno. – Pora obiadowa jest od godz. 12 do 14, a wieczorem kolacja. Pomiędzy posiłkami cudzoziemcy mogą organizować sobie czas we własnym zakresie – podkreśla kierownik.
Co wtedy najczęściej robią? – Chętnie spędzają czas przed ośrodkiem, lubią zajęcia sportowe – opowiada szef placówki. Niektórzy jeżdżą do pracy. – Głównie kobiety. Część z nich pracuje w pobliskiej pieczarkarni. Mężczyźni próbują prac dorywczych, np. przy zbiorach owoców lub warzyw – dodaje Grzegorz Machno.
Najlepszą fuchę, zdaniem mieszkańców ośrodka, podłapał Aslan. – Od ponad roku jestem opiekunem dzieci, z którymi codziennie jeżdżę z ośrodka do szkoły podstawowej w Berezówce – opowiada Czeczen, który do Polski uciekł z Groznego. – W szkole czekam na korytarzu, aż skończą lekcję. A gdy trzeba to pomagam, np. coś przetłumaczę. Później wracam razem z nimi do Horbowa – dodaje. W Polsce odnalazł spokój. – Musiałem chronić rodzinę, byliśmy prześladowani – wspomina. W naszym kraju stara się o status uchodźcy. Procedura trwa.
W tej wiejskiej szkole, gdzie pracuje Aslan, prawie połowa uczniów to cudzoziemcy. – Obecnie jest ich 19. A polskich dzieci mamy 30. Sytuacja jest jak wiadomo płynna. Ale jest u nas jedna cudzoziemka, która już cztery lata się tu uczy – przyznaje dyrektor szkoły Katarzyna Sobolewska.
W placówce nie brakuje integracji. – Na każdą szkolną imprezy zapraszamy również rodziców cudzoziemców, wspólnie przygotowujemy inscenizacje, jeździmy na wycieczki, na basen –wymienia Sobolewska.
Bariera językowa to największa trudność. - Dzieci, które są tu już rok lub dłużej, sporo rozumieją, piszą i mówią po polsku. Biorą nawet udział w konkursach. Ale bywa tak, że przyjeżdża rodzina miesiąc przez zakończeniem roku szkolnego i wtedy trudno coś wypracować – przyznaje pani dyrektor.
Integracja w szkole to jedno. Potrzeba też integracji z lokalną społecznością. – Dlatego od ubiegłego roku wspólnie z Urzędem do spraw Cudzoziemców organizujemy Dni Otwarte. Na co dzień ośrodki nie są otwarte dla każdego. Aby tu wejść trzeba mieć zgodę szefa urzędu do spraw cudzoziemców – mówi Magdalena Przytuła z Centrum Wolontariatu w Lublinie, który we wtorek zorganizował taki dzień w Horbowie.
Cudzoziemcy uczyli jak wiązać hidżab, jak przyrządzić chałwę czeczeńską. Były też pokazy tańców czeczeńskich i perskich. – Wszystko po to, aby zobaczyć od środka jak funkcjonuje ośrodek i przełamać stereotypy – podkreśla Przytuła. Taki Dzień Otwarty planowany jest również 1 lipca w ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej.
Uchodźcza statystyka
* W 2014 roku o nadanie statusu uchodźcy ubiegało się w Polsce 8 193 cudzoziemców. Najwięcej potencjalnych uchodźców pochodziło z Rosji, głównie narodowości czeczeńskiej. Drudzy w kolejności byli obywatele Ukrainy. Natomiast Gruzja, która od 2009 roku znajdowała się na drugim miejscu w tym zestawieniu, przesunęła się na trzecią pozycję. W 2014 roku szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców udzielił ochrony 732 cudzoziemcom. Blisko 2 tys. osób uzyskało decyzję negatywną w sprawie o nadanie statusu uchodźcy. Jednocześnie 5,5 tys. spraw umorzono.
* Żródło: Urząd do spraw Cudzoziemców