Zerwane dachy, powalone drzewa i przerwy w dostawie prądu. To skutki nawałnicy, która w poniedziałek przeszła nad powiatem bialskim.
– Kilkanaście zerwanych dachów, ponad 20 powalonych drzew – wylicza młodszy brygadier Dariusz Żak z Komendy Miejskiej PSP.
Mieszkańcy nie ucierpieli, jedynie ich mienie. Stacja meteorologiczna IMGW w Terespolu zanotowała porywy wiatru dochodzące do 90 km/h. Wiatr wiał tu najmocniej w Polsce.
W Woskrzenicach Dużych (k. Białej Podlaskiej), silny wiatr zerwał z domu mieszkalnego dach. Właściciel swoje straty oszacował na 30 tys. zł. – Gmina może wypłacić zapomogę do 3 tys. zł. W zależności od skali kataklizmu, być może wpłynie także pomoc ze strony państwa – mówi Czesław Pikacz z Urzędu Gminy w Białej Podlaskiej. – Dom w Woskrzenicach został już odpowiednio zabezpieczony. Pomogli strażacy i miejscowa ludność – dodaje Pikacz.
Przewracające się drzewa zerwały linie energetyczne. – W kulminacyjnym momencie ok. 15 tys. mieszkańców powiatu bialskiego nie miało prądu – podaje Karolina Szewczyk-Dąbek, rzecznik PGE Dystrybucja S.A. w Lublinie. Jednak większość awarii udało się usunąć jeszcze w poniedziałek.
To cyklon Stefan, który dotarł do Polski przyniósł ze sobą tak porywisty wiatr.
Masz zdjęcia zniszczeń w Twojej okolicy? Wyślij na alarm24@dziennikwschodni.pl