Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie przedłużającego się pobytu obywatela Rosji i jego dzieci w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej. – Umieszczanie dzieci w takich miejscach dodatkowo je traumatyzuje – ostrzega fundacja.
Pan Bagaudin przyjechał z Rosji do Polski z 5-letnią córką i 6-letnim synem. Powołując się na prześladowania doznane w kraju pochodzenia, złożył wniosek o objęcie go w Polsce ochroną międzynarodową. W toku trwającej procedury rodzina wyjechała jednak do Niemiec, skąd została przekazana zgodnie z rozporządzeniem z powrotem do Polski. Sąd postanowił o umieszczeniu ich w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej.
Negatywnie o izolacji
W marcu i kwietniu sąd w Białej Podlaskiej przedłużał pobyt rodziny w ośrodku, opierając się wyłącznie na zaświadczeniach Straży Granicznej. Tymczasem, jak podaje fundacja, w dokumentacji medycznej prowadzonej przez ośrodek znalazły się informacje o tym, że dzieci źle znoszą pobyt w warunkach izolacji. W wyniku konsultacji psychiatrycznej u chłopca stwierdzono zaburzenia emocjonalne. W międzyczasie pan Bagaudin dołączył do dokumentacji zaświadczenie od lekarza, który sprawował nad rodziną opiekę medyczną podczas ich pobytu na terytorium Niemiec, wskazujące, że dzieci cierpią na zespół stresu pourazowego (PTSD) i powinny kontynuować leczenie rozpoczęte w Niemczech.
– Mimo powołania się na pogarszający się stan zdrowia dzieci, Straż Graniczna odmówiła zwolnienia rodziny z ośrodka strzeżonego, a Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej utrzymał to postanowienie w mocy – mówi Marta Górczyńska, prawniczka HFPC.
Najbardziej niepokojące, według niej, jest przetrzymywanie dzieci w takich ośrodkach.
– To są ośrodki o rygorze więziennym, z kratami w oknach i drutem kolczastym dookoła i absolutnie nie są to miejsca sprzyjające dobremu samopoczuciu dzieci – zaznacza prawniczka. Z jej obserwacji wynika, że w takich ośrodkach dzieci mają ograniczony dostęp do edukacji. – Właściwie jest ona realizowana na bardzo podstawowym poziomie, dzieci nie są stamtąd wożone do szkoły, mają zajęcia na miejscu – zauważa Górczyńska.
A terminy lecą
Tymczasem Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej przedłużył pobyt rodziny o kolejne trzy miesiące. – Naszym zdaniem to już jest za długi okres czasu, tym bardziej że w innej sprawie, która była rozstrzygana przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, pobyt prawie 6-miesięczny został uznany za zbyt długi – zaznacza prawniczka.
Urząd do Spraw Cudzoziemców poinformował Rosjanina, że z uwagi na dużą liczbę rozpoznawanych obecnie spraw nie rozpatrzy złożonego przez niego odwołania w terminie. Termin został przesunięty na wrzesień.
Urząd do Spraw Cudzoziemców tłumaczy, że „ewentualne opóźnienie może wynikać z lawinowego wzrostu liczby odwołań wpływających do Departamentu Legalizacji Pobytu Urzędu do Spraw Cudzoziemców” . – Tylko w I połowie tego roku otrzymaliśmy ich 9 tys. czyli dużo więcej niż w całym 2017 r. Dla porównania w całym 2018 r. było to 15,3 tys. odwołań – mówi Jakub Dudziak, rzecznik prasowy UdSC.
Obecnie, sąd drugiej instancji rozpatruje zażalenie Rosjanina. – Jeżeli będzie potrzeba, to będziemy rozważać podjęcie kroków na poziomie skargi do międzynarodowego organu ochrony praw człowieka – przyznaje prawniczka HFPC.