Ministerstwo rolnictwa złą sytuację finansową stadniny w Janowie Podlaskiej tłumaczy… niespotykaną suszą. Takiej odpowiedzi udzieliło w związku z interpelacją posła PO Krzysztofa Brejzy.
Janowska stadnina zamknęła 2017 rok stratą 1,5 mln złotych. Wynik za poprzedni rok może być jeszcze gorszy. Ostatecznych danych co prawda jeszcze nie ma, ale – jak podało kilka dni temu RMF FM – według nieoficjalnych informacji straty za 2018 rok mogą sięgnąć nawet 3 mln zł. Nie bez znaczenia są coraz słabsze wyniki aukcji Pride od Poland. W ubiegłym roku w sierpniu ogłoszono wprawdzie, że sprzedano sześć koni za 501 tys. euro, ale w grudniu wyszło na jaw, że część wylicytowanych koni ostatecznie nie została kupiona. Łączne wpływy z aukcji okazały się dwa razy niższe niż informowano.
Zapytany przez posła Brejzę z PO o złą sytuację finansową stadniny, sekretarz stanu w resorcie Szymon Giżyński odpowiedział że „należy tu zauważyć, że sytuacja w Stadninie Koni Janów Podlaski związana jest z ogólną sytuacją w rolnictwie w 2018 roku i jest głównie efektem niespotykanej od lat suszy”. Przypomnijmy, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa zobowiązał zarząd stadniny do opracowania długoterminowego planu naprawczego, który w najbliższym czasie ma zostać przedłożony do rozpatrzenia.
Śledztwa w toku
Za stadniną ciągną się jeszcze śledztwa. Pierwsze z nich dotyczy podwójnej licytacji klaczy Emira na aukcji w 2016 roku. Klacz początkowo wylicytowano za 550 tysięcy euro, tyle że nie wiadomo komu, bo nikt się ostatecznie nie zgłosił. W efekcie po zakulisowych rozmowach wystawiono ją ponownie i „poszła” za 220 tysięcy euro. Śledztwo wcześniej zawieszono, ale teraz je wznowiono. Bo prokuratorzy czekali m.in. na wyniki przesłuchania świadków, w tym aukcjonera.
– Wiązało się to z faktem uzyskania materiałów ze Stanów Zjednoczonych i Włoch, wykonanych w drodze międzynarodowej pomocy prawnej. Akta śledztwa przesłano do Prokuratury Krajowej z wnioskiem o przedłużenie okresu śledztwa – mówi prokurator Bartosz Wójcik z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.
Druga sprawa dotyczy rzekomej niegospodarności w stadninie. – Wywołana została opinia uzupełniająca biegłego z zakresu ekonomii. Czekamy na jej wydanie. Termin śledztwa upływa 9 kwietnia – zaznacza prokurator Wójcik.
Wniosek o wszczęcie śledztwa skierowała po zwolnieniu Marka Treli Agencja Nieruchomości Rolnych. Dotyczy ono niegospodarności, do jakiej miało dojść w latach 2013-16. Śledczy wyjaśniali kwestie finansowe, związane z organizacją Dni Konia Arabskiego. Wystąpili też o dokumenty z jednego z posiedzeń sejmowej Komisji Rolnictwa, na którym była mowa o stadninach koni i ich sytuacji finansowej. Jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów.